Info

avatar Jestem MateM z miasta Dębica/ Darmstadt (Hesja). Od 2008 roku na rowerze przejechałem: 100581.78 w tym 14311.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.05 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Mapa przejechanych dróg- aktualizacja 2022








button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 120 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 143 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 206.7 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 124.6 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 173 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 154 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 135 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 141 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 99 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 164 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 201 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 166 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 148 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 104 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MateM.bikestats.pl

Archiwum bloga

skype downloadLicznik wizyt na stronę
Flag Counter
Wpisy archiwalne w kategorii

30°C

Dystans całkowity:1926.29 km (w terenie 316.70 km; 16.44%)
Czas w ruchu:91:55
Średnia prędkość:18.77 km/h
Maksymalna prędkość:58.00 km/h
Suma podjazdów:11801 m
Maks. tętno maksymalne:173 (91 %)
Maks. tętno średnie:126 (67 %)
Suma kalorii:32726 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:107.02 km i 5h 24m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
40.48 km 11.20 km teren
01:52 h 21.69 km/h:
Maks. pr.:40.03 km/h
Temperatura:
HR max:148 ( 79%)
HR avg:116 ( 62%)
Przewyższenie:140 m
Kalorie: 883 kcal

Lasy chotowskie

Czwartek, 30 czerwca 2022 · dodano: 23.09.2022 | Komentarze 0


Iście afrykańskie upały zawitały końcem czerwca do Polski- jeszcze wieczorem odczuwalna była duchota, a temperatury zamykały się w zakresie 32 °C - 29 °C- uciekłem więc z nagrzanego asfaltu w znacznie przyjemniejszy teren. Na żwirowni obserwacja rybitwy, z kolei na drutach w Rędzinach kląskawki. 


Zachód w Grabinach.


Jedna z dwóch nowych, kompaktowych lampek, które będą sygnalizować moją obecność na drodze innym uczestnikom ruchu.




Dane wyjazdu:
19.14 km 0.80 km teren
00:47 h 24.43 km/h:
Maks. pr.:34.95 km/h
Temperatura:31.4
HR max:156 ( 83%)
HR avg:123 ( 66%)
Przewyższenie: 67 m
Kalorie: 421 kcal

Grabiny i po mieście

Niedziela, 15 sierpnia 2021 · dodano: 15.08.2021 | Komentarze 0


Przedpołudniowa jazda w upale (w dobę po szczepieniu) niestety okazała się nie najlepszym pomysłem, przekręciłem więc tylko krótką pętlę przez Grabiny i po Dębicy, w tym  po wałach oraz ulicami: Kościuszki, Czarnieckiego, Rynek, Piaski i Fredry. Trening standardowo bez nakrycia głowy.

Temperatura maksymalna: 33.8 °C.



Dane wyjazdu:
131.02 km 29.30 km teren
06:39 h 19.70 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Temperatura:28.4
HR max:161 ( 85%)
HR avg:125 ( 66%)
Przewyższenie:1267 m
Kalorie: 3285 kcal

Pogórzem Ciężkowickim do Tarnowa

Sobota, 13 czerwca 2020 · dodano: 14.06.2020 | Komentarze 0

Kolejna z dłuższych tegorocznych wycieczek po Pogórzu, tym razem w dotkliwym upale. Pękła granica 4 tysięcy kilometrów, w dodatku upiekłem dwie pieczenie na jednym ogniu, przejeżdżając setkę kilometrów (ósmy raz w tym roku) z kilometrem przewyższenia. Niespełna 30 km przekręciłem w terenie, z czego na Pogórzu 11.8 km, a w Kotlinie 17.5 km. Upiec mogłem również niestety i samego siebie, zwłaszcza od Tarnowa brak nakrycia głowy stwarzał poważne zagrożenie przegrzaniem, które malało na odcinkach leśnych. 
Trzy przebiegała przez trzy mezoregiony: kolejno Pogórzem Strzyżowskim na długości 7 km, Pogórzem Ciężkowickim około 50 km z 1 km przewyższenia, i 67 km równinnym Płaskowyżem Tarnowskim. Przeszło 40 km nowych odcinków na Pogórzu Ciężkowickim. 

Temperatura maksymalna: 34.9 °C. Wiatr 15 km/h (porywy do 31 km/h) NE. Przewyższenie: Garmin 1267 m., Sigma 1340 m.
Sigma podjazdy: 34 080 m. i zjazdy: 34 300 m.
Lista moich rowerowych setek.




Kompleks reaktywowanego przez władze gminy Dębica latoszyńskiego zdroju z roku na rok rozrasta się o nowe budynki i usługi.


Wzdłuż drogi krajowej do Pilzna.


XIV wieczna fara gotycka w Pilźnie to najstarszy zachowany kościół w powiecie dębickim. Okazałe rozmiary świadczą o dawnym nadrzędnym znaczeniu Pilzna jako miasta regionu, w którego cieniu funkcjonowała Dębica. Dopiero lokowanie przy tej ostatniej linii kolejowej w 1856 roku odwróciło losy obu miast.


Rustykalne klimaty w Łękach Górnych.



Na Pogórzu Ciężkowickim.


Ulica Lwowska w Tarnowie.


XIV-wieczny kościół gotycki przy tarnowskim rynku.


Duktem w Jaźwinach.


Bobrze rozlewiska bezimiennego dopływu rzeki Czarnej. Nad strumieniem w leśnym ostępach natknąłem się na bociana czarnego. 



Dane wyjazdu:
134.62 km 41.00 km teren
07:50 h 17.19 km/h:
Maks. pr.:50.85 km/h
Temperatura:24.0
HR max:171 ( 90%)
HR avg:126 ( 67%)
Przewyższenie:2034 m
Kalorie: 3782 kcal

Pogórze Strzyżowskie: od Lubziny po Gogołów

Poniedziałek, 11 maja 2020 · dodano: 12.05.2020 | Komentarze 0

W maju, jak co roku, wybierałem się zawsze na dłuższe wycieczki po Niemczech. Z powodu pandemii i związanych z nią komplikacji ten rok spędzę w Polsce, nie rezygnując jednak z turystycznych planów. Jest przecież jeszcze tyle do zobaczenia na Pogórzu i w Beskidzie, Europa poczeka. Bo gdy reszta kraju w mniejszym lub większym stopniu boryka się z problemem wzrostu zakażeń koronawirusem, tu w podkarpackim można spokojnie podróżować: nowych przypadków choroby nie ma, a w większości powiatów nieliczni chorzy ozdrowieli. I gdyby nie rządowy nakaz noszenia maseczek, lokalna ludność znałaby ten problem głównie z mediów. 

Udało się więc po raz kolejny solidniej pokręcić po Pogórzu, doprawiając jeszcze Płaskowyżem Tarnowskim. Szósty raz w tym roku przekroczyłem podczas wycieczki 100 km. Pod względem ilości przejechanych kilometrów setka ta jest 23-cią z kolei, ale pierwszą pod względem pokonanego przewyższenia. Teren: 30.4 km na Pogórzu Strzyżowskim (w tym 8.3 km wieczorem w Lesie Wolica), 10.6 km na niżu w lasach chotowskich.

1.6 litra wody, 1 owoc i paczka orzechów laskowych plus czekolada zakupiona po drodze w Wielopolu Skrzyńskim.

Wczesne wyjazdy przywracają klimat długich, całodziennych eskapad, dlatego wstałem wcześnie rano, i po obfitym musli o 6.30 byłem już w trasie. Wiało z kierunku południowego, jednak naprawdę mocne podmuchy dosięgnęły mnie dopiero przed Pasmem Klonowej Góry, gdy większość podjazdów miałem już za sobą. Choć do lipcowej lampy jeszcze daleko, to słońce trochę mnie dzisiaj przypiekło, poprawiając opaleniznę .

W lasach chotowskich mżawka zmieniła reguły gry: po zalewających potem okresach upału można było dla odmiany chwilę poszczękać z zimna zębami. W małym plecaczku nie przewidziałem miejsca na dodatkową odzież.

Wracając wieczorową porą w kierunku centrum Dębicy, podjechałem jeszcze po nowe osiągnięcie do Lasu Wolickiego, gdzie ostatecznie po raz pierwszy pękła magiczna granica 2 000 metrów przewyższenia w ciągu jednej wycieczki. 



Zakres temperatur: od 18.5 °C do 31.5 °C. Wiatr 20 km/h (porywy do 43 km/h) S. Przewyższenie: Sigma 2 225 m., Garmin 2034 m.
Sigma podjazdy 39 050 m. i zjazdy 38 670 m. 


Zdjęcie najcenniejszego istniejącego zabytku Dębicy: XVI-wiecznego kościoła Św. Jadwigi.


Kozioł w asyście kosa złapany z bardzo dużej odległości. Próba zmniejszenia dystansu skończyła się ucieczką sarny połączoną z przeraźliwym szczekaniem.


Budowa drogi wymusza poszukiwanie objazdu.


Trop jelenia w lesie nad Stobierną.


Żółtym szlakiem (terenowy podjazd po lewej) pod górę Chełm (528 m. n.p.m.).



Wschodni skraj Pasma Klonowej Góry.


Cirrusy nad regionem potwierdzają prognozowane załamanie pogody.


Wzgórza nad Gogołowem to sceneria rodem z Beskidu Niskiego. 


Położony na zboczu wzgórza cmentarz nr.226 w Zawadce Brzosteckiej. 


Choć niejednokrotnie znajdowałem się w pobliżu tej granicy, to po raz pierwszy 2 000 metrów przewyższenia osiągnąłem dopiero dzisiaj, po 11 latach treningów. Pobity tym samym został wynik 1847 m. z 2017 roku.


Dane wyjazdu:
33.72 km 7.20 km teren
01:29 h 22.73 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:33.0
HR max:173 ( 91%)
HR avg: (%)
Przewyższenie:527 m
Kalorie: 950 kcal

Głobikowa z kamienistej

Sobota, 10 sierpnia 2019 · dodano: 16.08.2019 | Komentarze 0

Na polance na Górze Bratniej zniechęciłem nastolatka do wjazdu motorem do lasu. Wracając z kolei, na ul. Krakowskiej jakiś młody kierowca odreagował na mnie klaksonem stresy dnia codziennego, nakazując mi zjazd na nieodległą drogę dla rowerów. Karma wraca? 
Problem w tym, że o ile z ddr w Zawierzbiu, Straszęcinie czy na wałach chętnie korzystam, o tyle drogi pieszo- rowerowej  przy ul. Krakowskiej unikam. Nawierzchnia z kostki i niezbyt wyraźne rozgraniczenie sprawiają, że piesi często traktują ją jak szeroki chodnik. Dodatkowo nie ma tu żadnej ciągłości, pasy wymuszają wielokrotne zatrzymywanie się i przeprowadzanie roweru. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że za przejazd na pasach można zapłacić 100 złotych, a za jazdę po ulicy zamiast po ddr- tylko 50. Po ddr przy Krakowskiej po prostu nie opłaci się jeździć. 

Po zakończeniu treningu upuściłem jeszcze licznik, skasowały się wszystkie parametry treningu. Dystans i czas określone z nawigacji. 

Zakres temperatur: od 30 °C do 33 °C.
Trasa: Góra Bratnia z kamienistej- Berdech- Głobikowa- Dolina Ostrej- podjazd asfaltem z okolicy sklepu w Gumniskach do Lasu Wolica i zjazd wąwozem.

Dane wyjazdu:
101.15 km 13.20 km teren
05:56 h 17.05 km/h:
Maks. pr.:41.70 km/h
Temperatura:36.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie:1025 m
Kalorie: 1914 kcal

Zamki Tannenberg i Auerbach nad Renem

Niedziela, 23 czerwca 2019 · dodano: 10.10.2019 | Komentarze 0

Upał po raz kolejny w tym tygodniu dyktuje warunki. Następny tydzień będzie już ostatnim w Hesji, korzystając więc z  wolnych chwil zaglądnąłem jeszcze raz w pasmo górskie Odenwald koło Darmstadt. W pasmie tym szczególnie interesujące były dla mnie ruiny zamku Tannenberg (340 m. n.p.m.) oraz zamek Auerbach (346 m.n.p.m.), które już niejednokrotnie obserwowałem z niziny podczas wcześniejszych wycieczek. 
Wzgórza, na jakich zlokalizowano zamki może nie są i wysokie, ale cechują się znaczną wybitnością. Nieodległa Dolina Renu to zaledwie 90 m. n.p.m.

Szlak zamkowy okazał się ciężką przeprawą dla roweru PRO, brak amortyzacji doskwierał szczególnie na zjazdach. Na trasie minąłem się z kilkoma kolarzami górskimi, turystami pieszymi, oraz niemiecką "góralką". 


W drodze powrotnej poszukując przejazdu przez kolejowe krzyżówki nad Darmstadt,w dość ustronnym miejscu natknąłem się na błądzącego kierowcę z podkarpackimi rejestracjami RBR. 

Końcem dnia jeździłem jeszcze w lesie koło Mörfelden, przejazd m.in. przez rezerwat Kleewoog, aby po raz kolejny przekroczyć 100 km w ciągu dnia. Tym samym po raz siódmy tego roku w Niemczech udało się wykręcić "setkę" i po raz drugi pokonać przewyższenie 1000 metrów. Dziś zużyłem cały zapas wody, obyło się jednak bez dodatkowego tankowania.

Obiekty krajoznawcze:
- ruiny zamku Tannenberg
- zamek Auerbach
- rezerwat Kleewoog

Teren: 9 km szlakiem zamkowym, 2.9 km na Tannenberg, 0.3 km polem.

Zakres temperatur: od 28 °C do 36 °C. 



Szlakiem zamkowym na Langenberg.



Melibokus 517 m. n.p.m.


Panorama Seeheim i Niziny Górnoreńskiej ze wzgórza Tannenberg.


Widok z Tannenberg.


Tannenberg.


Pasmo górskie Odenwald z zamku Auerbach. Wstęp do atrakcji turystycznej okazał się bezpłatny.


Panorama Niziny Górnoreńskiej.


Wnętrze baszty kryje prowadzące na jej szczyt kamienne schody.


Zamek Auerbach z doliny. 



Dane wyjazdu:
109.21 km 16.30 km teren
05:40 h 19.27 km/h:
Maks. pr.:34.40 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie:423 m
Kalorie: 2110 kcal

Heiligenberg- Doliną Renu i podwójna ulewa

Czwartek, 20 czerwca 2019 · dodano: 01.01.2020 | Komentarze 0

Zaległy wpis: 20.06.2019

Dziś 20 czerwca, zarówno w Polsce jak i w Niemczech przypada katolickie święto Bożego Ciała. W Darmstadt procesja, kadzidła na ulicy, spory tłum zmierza do Ludwigskirche. Nie jestem jedyny, który z rowerem lawiruje pod górę w tłumie.

 Pomimo groźby burzy postanawiam spróbować podjechać do Heiligenbergu. Na szczycie wzgórza zwiedzam ruiny klasztoru oraz pieszo okrążam staw zamkowy, nad którym rośnie spory okaz sekwoi- mamutowca olbrzymiego. Chciałem sobie zrobić postój na ławce w okolicy ruin, niestety chmury i burzowe pomruki ostrzegały, że z góry trzeba uciekać. Nie ma tu za bardzo gdzie się schować, chyba że w samym pałacu Heiligenberg, nie chciałem być jednak uziemiony na bliżej nieokreślony czas w lesie na górze, wróciłem więc do miasta Seeheim. Solidny deszcz dorwał mnie w centrum miejscowości, gdzie pod werandą jednego ze sklepów, pod osłoną niewielkiego daszku analizowałem mapę pod kątem dalszego kierunku jazdy, gdy tylko burza już przejdzie. Płaszcz czeka schowany w plecaku jako wyjście awaryjne.
Burza przeszła, ciemne chmury nadal jednak wylatują z nad pasma Odenwald. Rezygnuję dziś ostatecznie z gór, postanawiając pojechać doliną wzdłuż Renu w kierunku pn.-zach., prześlizgując się między jedną chmurą burzową a drugą dotarłem pod Rüsselsheim.

Licznik nie wskazuje satysfakcjonującego wyniku trzycyfrowego, kręcę więc jeszcze po lesie Mörfelden, gdzie załapałem się na drugi tego dnia opad. Sytuację uratowała ambona myśliwska, pod którą się schowałem. Nie zanosiło się na szybki koniec, rower więc zostawiłem na dole, a sam przeczekałem na górze, kontemplując las w deszczu.
To druga "setka" w Hesji urozmaicona ulewą, tym razem na początku i końcu wycieczki.



Szlakiem rowerowym koło Merck w Darmstadt.


Luisenplatz w Darmstadt z pomnikiem Ludwika I. 



Ruiny XIII- wiecznego klasztoru na Heiligenbergu. W ich wnętrzu m.in. średniowieczna chrzcielnica. 


Rezygnuję dzisiaj z jazdy w paśmie Odenwald, szukając lepszej pogody na niżu.

Dane wyjazdu:
102.50 km 27.10 km teren
05:27 h 18.81 km/h:
Maks. pr.:37.10 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie:404 m
Kalorie: 1913 kcal

Frankfurt am Main

Niedziela, 9 czerwca 2019 · dodano: 01.07.2019 | Komentarze 0

Pomimo niedużej odległości, do centrum Frankfurtu wybrałem się dopiero początkiem czerwca, gdy mój pobyt w Hesji zbliżał się już ku końcowi. Nie ciągnie mnie do metropolii, a największe miasto regionu miałem już okazję zwiedzić z kolegą,  pieszo w kwietniu. 

Celem dzisiejszej wycieczki była dzielnica bankowa (Bankenviertel) z licznymi drapaczami chmur, w tym najbardziej znanym  Commerzbank Tower, który do 2003 roku był najwyższym wieżowcem w Europie. 

Zanim jednak dotarłem do centrum, na południowych przedmieściach w okolicy Commerzbank- Arena złapałem pierwszego w tym roku zagranicznego kapcia. Wydatna w tym zasługa uczestników muzycznej imprezy, za sprawą których na ulicach walały się liczne śmieci, w tym potłuczone butelki. Chwila nieuwagi i fragment szkła utkwił w oponie, wymuszając trwający dobrych kilka minut postój w nieodległym lasku. Patrząc z perspektywy czasu, rozsądniej byłoby ten rower po prostu przeprowadzić. Dalsze kilometry już bez komplikacji. 



Nad brzegiem Menu.


Katedra Cesarska.


Untermainbrücke i dzielnica bankowa.


Neue Mainzer Straße, w otoczeniu szkła.


Po prawej City- Hochhaus. W tle Messeturm, zwany popularnie "ołówkiem". 


Westend Tower. 


Deutsche-Bank-Hochhaus.


Budynek Alte Oper, zniszczony pod koniec II wojny światowej i odbudowany w latach 70' tych ubiegłego wieku. 


Wieżowce przy Taunusstraße.


Commerzbank Tower- ze swoimi 300 metrami do 2003 roku był najwyższym wieżowcem w Europie. 


Römerberg- plac ratuszowy położony w historycznej części miasta.


Skyline miasta z Osthafenbrücke.


Rzeka Men, po prawej górująca nad okolicą siedziba Europejskiego Banku Centralnego. 

Zakres temperatur: 19 °C- 32 °C- 23 °C.

Dane wyjazdu:
112.70 km 24.70 km teren
06:57 h 16.22 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:36.8
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie:762 m
Kalorie: kcal

Wiesbaden i Góry Taunus w rekordowym upale

Niedziela, 2 czerwca 2019 · dodano: 04.02.2020 | Komentarze 0

Zaległy wpis: 02.06.2019

 Wizyta w stolicy Hesji przypadła na gorący początek czerwca. Upały już trwale wpisały się w klimat niedzielnych wycieczek,  a dziś ponadto padł rekord temperatury. 
Ze względu na dużą atrakcyjność był to jeden z obowiązkowych punktów wycieczkowych podczas mojego pobytu w południowo-zachodnich Niemczech. Trasa w formie dwóch pętli została zaplanowana dużo wcześniej, przed wyjazdem jeszcze w Polsce. Wycieczka przebiegała trzyetapowo: zwiedzanie Wiesbaden, przejazd południowymi stokami pasma Taunus, oraz wizyta w rezerwacie "Mönchbruch".

Z perspektywy czasu spośród dziesiątek tegorocznych, atrakcyjnych krajoznawczo aktywności, ta wysuwa się na pierwszy plan. Zapadające w pamięć miasto pełne zabytków, lasy w Reńskich Górach Łupkowych o których pisał Peter Wohlleben w "Sekretnym życiu drzew", walka z upałem, czy różnorodność krajobrazu. Jeden dzień w Wiesbaden to zdecydowanie za mało, zbyt duża liczba obiektów krajoznawczych na trasie nie pozwalała poznać ich dokładniej.

Pierwszy postój miał miejsce w okolicy Pałacu Biebrich nad Menem, gdzie tłumy wypoczywały już nad rzeką w cieniu drzew. W miejscu tym promenadą biegnie ścieżka rowerowa R3 o całkowitej długości blisko 260 km. Przerwę śniadaniową z kolei zrobiłem sobie w parku zamkowym. W południe pojawiłem się w historycznym centrum miasta, które od Menu dzieliło w linii prostej około 5 kilometrów. Krótki pobyt na rynku, oględziny murów rzymskich- generalnie pustawo, bo żar lejący się z nieba wygonił już ludzi do lokali gastronomicznych i pod parasole. Narastający upał również i mnie zmuszał do poszukiwania cienia. Ruszając dalej krótkimi i stromymi podjazdami w kierunku północnym, mogłem kontynuować wycieczkę w cieniu zabudowań i drzew Nerobergu- wzgórza będącego częścią gór Taunus. Jak się okazało, nie wszyscy piją piwo pod parasolami na mieście :-) Spora grupa entuzjastów wypoczynku w terenie zebrała się na górze: jedni wjechali tu nieodległą kolejką szynową, inni przybyli samochodami, może nawet pieszo, lub jak ja na rowerze. Tłumy na basenie, podobnie na tarasie widokowym z rozległą panoramą na Wiesbaden i dolinę Renu. Poza niemieckim słychać tu też rosyjski i polski. Trochę zabawiłem też w samym lesie i rezerwacie "Rabengrund", mając styczność z ciekawymi okazami przyrody ożywionej i nieożywionej. 

Prawdziwa lampa przyszła dopiero po południu, gdy opuściłem lasy gór Taunus, a kolejny najbliższy kompleks leśny koło Mörfelden to 20 km rwanej jazdy z przerwami na ochłodzenie. Dziś trochę żałowałem, że nie miałem żadnej bandany, czy kasku
Późnym popołudniem odwiedziłem drugi największy w Hesji rezerwat przyrody "Mönchbruch" (największym jest Kühkopf-Knoblochsaue nad Renem, który był celem  majowej wycieczki) oraz niewielki "Sauergrund". Z wieży widokowej w "Mönchbruch" obserwować można chronione łąki z zamieszkującymi je licznie danielami. Uroki rekreacyjne tego miejsca niestety osłabia jeden z pasów frankfurckiego lotniska, znad którego nisko nad rezerwatem wznoszą się w powietrze startujące samoloty.
 
Spośród 15 tegorocznych "setek" ta jest siódma pod względem długości i druga w Niemczech. 40.5 km wykręcone w granicach miasta podczas jednej aktywności to tegoroczny miejski rekord. W ubiegłym roku nieco więcej, bo 46 km przejechałem w granicach Poczdamu oraz ponad 43 km i 38 km w granicach Berlina.

Ważne obiekty krajoznawcze:
  • Pałac Biebrich i park zamkowy
  • mury rzymskie z IV w.
  • rynek z nowym ratuszem i kościołem
  • Zamek Sonnenberg z 1200 roku
  • Rezerwaty "Rabengrund", "Mönchbruch" i "Sauergrund"




Susza trwa, a dziś znowu będzie upalnie. 


Granica miasta na rzece Men. Rower z założenia trekkingowy z szerszymi oponami terenowymi zapewnia uniwersalność i ułatwia jazdę w każdym terenie, a dziś poza asfaltami czekają mnie jeszcze gruntowe odcinki w górach Taunus. W plecaku mapa, narzędzia, żywność i 3 litry wody mineralnej. 


Pałac Biebriech i platanowa promenada nad Renem. Wspaniałe miejsce na postój. 




Mosburg- refugium Fryderyka Augusta położone w północnej części parku. 


Neogotycki Kościół Św. Bonifacego i obelisk Waterloo.


Na rynku: Neues Rathaus (Nowy Ratusz) i Kościół przy rynku (Marktkirche).


Brama rzymska (Römertor).


Cerkiew św. Elżbiety.


Neroberg, panorama miasta. Na pierwszym planie winnice, z których słynie region Rheingau. 


Sylurskie gnejsy w górach Taunus, będących częścią Reńskich Gór Łupkowych.




Wiekowy buk zwyczajny w górach Taunus i jego niezwyczajnie rozbudowany system korzeniowy.


Rezerwat "Rabengrund".


XIII- wieczny zamek Sonnenberg, którego budowę rozpoczęto dokładnie w 1200 roku, lata świetności ma już za sobą i dziś znajduje się w stanie częściowej ruiny. Ze względu na renowację murów wstęp na zamek nie był możliwy.


Igstadt- wschodnia dzielnica Wiesbaden. W tych okolicach licznik wskazał rekordowe 36.8 °C. Jazda bez nakrycia głowy w takich warunkach wymuszała postoje.


Atzelberg i najwyższy szczyt całych Reńskich Gór Łupkowych- Großer Feldberg (880 m. np.m.) w paśmie Taunus. Ten drugi będzie celem jednej z przyszłorocznych wycieczek.


Rezerwat "Mönchbruch", widoki z wieży widokowej.


Obrazki typowe dla afrykańskiej sawanny w europejskim wydaniu: szpaki oczyszczające daniele z owadów w rezerwacie "Mönchbruch".



Dane wyjazdu:
121.49 km 18.30 km teren
06:28 h 18.79 km/h:
Maks. pr.:52.60 km/h
Temperatura:33.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie:1135 m
Kalorie: 2340 kcal

Pasmo Odenwald

Niedziela, 26 maja 2019 · dodano: 16.01.2020 | Komentarze 0

Zaległy wpis: 26.05.2019

Najdłuższa wycieczka w Hesji w ramach turystyki usportowionej to krajobrazowa eskapada w pasmo górskie Odenwald, a konkretnie przejazd północną częścią pasma do wysokości Zwingenbergu.
Garmin wyliczył 1135 m. przewyższenia, co jest nowym rekordem zarówno dla pojedynczej wycieczki w Niemczech, jak i dla roweru PRO, który tylu wzniesień w ciągu jednego dnia jeszcze nie zaliczył. 

Obiekty krajoznawcze: 

Zakres temperatur: od 22°C do 33°C. Bez deszczu, wietrznie, znaczne zachmurzenie z przejaśnieniami.


Pałac w Dieburgu. 


XX-wieczna rekonstrukcja późnogotyckiej wieży obronnej. 



Punkt widokowy z ławką w Groß-Umstadt.


Hetschbach. 


Höchst im Odenwald.


Okolice Stettbach.