Move your life

archiwum aktywności

Info

Jestem MateM z miasta Dębica/ Darmstadt (Hesja). Od 2008 roku na rowerze przejechałem: 103627.17 w tym 14628.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.05 km/h
Więcej o mnie.

Mapa przejechanych dróg- aktualizacja 2022

Najdłuższa wycieczka: 120 km

Najdłuższa wycieczka: 138 km

Najdłuższa wycieczka: 143 km

Najdłuższa wycieczka: 206.7 km

Najdłuższa wycieczka: 124.6 km

Najdłuższa wycieczka: 173 km

Najdłuższa wycieczka: 154 km

Najdłuższa wycieczka: 135 km

Najdłuższa wycieczka: 141 km

Najdłuższa wycieczka: 99 km

Najdłuższa wycieczka: 138 km

Najdłuższa wycieczka: 164 km

Najdłuższa wycieczka: 201 km

Najdłuższa wycieczka: 166 km

Najdłuższa wycieczka: 148 km

Najdłuższa wycieczka: 104 km

Moje rowery

Salomon Evasion 9 73 km

Salomon Chalten TS CSWP 250 km

Wykres roczny

Archiwum bloga

skype download Licznik wizyt na stronę

Dane wyjazdu:

58.00 km 0.00 km teren

h km/h:

Maks. pr.:48.50 km/h

Temperatura:3.0

HR max: (%)

HR avg: (%)

Przewyższenie: m

Kalorie: kcal

Rower:Salamander

Helusz

Niedziela, 25 stycznia 2009 · dodano: 25.01.2009 | Komentarze 0

Dzisiaj wykorzystując dzień, w którym wedle prognoz meteorologicznych miało nie padać, postanowiłem uderzyć gdzieś dalej. Ogólnie pogoda mogła się wydawać nieciekawa: chłodno, pochmurno, lekko mglisto. Czyli tak jak lubię;) Wyjazd z Jarosławia, wjeżdżam na dość ruchliwą trasę na Pruchnik. Po drodze mijam miejscowości:Roźwienica czy Tyniowice. Zwraca uwagę hodowla danieli w miejscowości Mokra, gdzie zatrzymałem się na chwile aby się im przyglądnąć. Zanim dojechałem do Pruchnika miałem kilka średnio trudnych podjazdów, niemniej jadąc na MTB przy lekko ponad 3C dawało to po AVS. Wjeżdżam do Pruchnika, choć gdyby nie znak informujący, że to to miasto, nawet nie zwróciłbym na nie uwagi. Nie wyróżniało się zbytnio od innych mijanych miejscowości, no coś jak taka duża wieś. Za Pruchnikiem udałem się do Kramarzówki, od tej pory cały czas towarzyszyły mi piękne widoki gór, szeroki doliny, nawet urwisko. Mijając tą wieś zagadnąłem miejscowego chłopca o kierunek jazdy na Helusz. Poinformowany udałem się w zaproponowanym kierunku. Cały czas pod górę, podjazd niemiłosiernie długi, wjeżdżając w las teren nieco się wyrównał. W lesie panował półmrok, co nadawało mu niesamowitego klimatu. Aż żal, że nie mogłem wziąć ze sobą cyfrówki. Chwile pokręciłem się po miejscowości po czym udałem się w drogę powrotną. Powrót był nieco trudniejszy, głównie ze względu na ilość podjazdów, których było więcej niż jadąc w odwrotnym kierunku. Górki, z których fajnie się zjeżdżało teraz domagały się aby na nie wjechać. Miałem kilka przerw w jeździe. Temperatura oscylowała w granicach 3,5 C. Bez większych problemów wróciłem do Jarosławia.

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj