Info

avatar Jestem MateM z miasta Dębica/ Darmstadt (Hesja). Od 2008 roku na rowerze przejechałem: 103627.17 w tym 14628.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.05 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Mapa przejechanych dróg- aktualizacja 2022








button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 120 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 143 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 206.7 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 124.6 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 173 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 154 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 135 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 141 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 99 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 164 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 201 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 166 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 148 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 104 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MateM.bikestats.pl

Archiwum bloga

skype downloadLicznik wizyt na stronę
Flag Counter
Dane wyjazdu:
77.40 km 0.00 km teren
04:31 h 17.14 km/h:
Maks. pr.:35.81 km/h
Temperatura:14.0
HR max:175 ( 94%)
HR avg:119 ( 63%)
Przewyższenie:302 m
Kalorie: 2208 kcal

Frankfurt: lotnisko i Bankenviertel

Niedziela, 24 kwietnia 2022 · dodano: 01.07.2022 | Komentarze 0


Dzielnica bankowa.

Końcem tygodnia popsuła się pogoda, grzebiąc tym samym nadzieje na kolejną setkę, ale stwarzając jednocześnie szansę odwiedzenia nieodległego portu lotniczego, który nie znajduje się na trasie żadnej planowanej na najbliższe miesiące dłuższej wycieczki. Po raz trzeci tej wiosny wyruszyłem więc w dżinsach i kurtce trekkingowej (tej samej, w której przeszło dekadę temu byłem m.in. rowerem w sylwestra na Liwoczu, czy 8 lat temu na szczycie Aiguille du Midi w Alpach) na kilkugodzinną wycieczkę, tym razem do Frankfurtu obserwować kursujące samoloty.

Zanim jednak dotarłem do gwarnego lotniska, droga wiodła leśnymi kompleksami koło Mörfelden, które za sprawą kwitnącego masowo czosnku niedźwiedziego pokrywały białe połacie runa. Od ostatniego roku przybyło tu poprzewracanych drzew, których, co ciekawe, nikt nie usuwa (nawet, gdy przegrodzą istniejące ścieżki)- zwyczajnie wydeptuje się w pobliżu nową trasę omijającą przeszkodę, dzięki czemu szlak wije się nieprzewidywalnie atrakcyjnymi zawijasami. 

Przy torach prowadzących do terminalu zostałem wyprzedzony przez kolarkę mtb. Rzadko tu to widok, bo w tym wysoko rozwiniętym regionie świata konsumpcyjnemu stylowi życia bardziej sprzyjają rowery szosowe i elektryczne, na których kilometry lecą łatwiej i szybciej. Dłuższą chwilę jechałem tuż za nią (najwidoczniej nie tylko ja planowałem okrążyć lotnisko), po czym na podjeździe przed tarasem widokowym dodałem gazu i zgubiłem ją na wysokości lotniska. Minęła mnie dopiero w pobliżu Frankfurter Kreuz, gdzie zatrzymałem się przy ścieżce rowerowej, aby pooglądać wylatujące odrzutowce. Huk silników w połączeniu z szumem płynącym od autostrady generował ponadprzeciętne natężenie hałasu. Głowa po pewnym czasie miała już dość- doskonale zrozumiałem, o co chodziło mieszkańcom tych miejscowości, które znalazły się na trasie kursujących samolotów i którzy wyrażali swoje niezadowolenie z tego faktu na przydrożnych planszach. Jednak to, co jednym przeszkadza, dla innych wydaje się nie mieć znaczenia, jak było to w przypadku pustułki, której nie zrażała ani obecność człowieka, ani przelatujące nad nią z hukiem maszyny. Spokojnie wyczekiwała na lampie okazji upolowania posiłku. Na Podkarpaciu ten ptak nie pozwoliłby mi podejść tak blisko siebie, co po raz kolejny potwierdza, że zwierzęta z regionów bardziej cywilizowanych są inne, najprawdopodobniej bardziej inteligentne. 

Okrążając port od północy byłem już zbyt blisko centrum Frankfurtu, by nie przejechać się promenadą nad Menem: raptem 11 km dzieliło mnie od "niemieckiego Manhattanu". Tym razem do Bankenviertel dotarłem z Unterwaldu: podmiejskiego lasu oddzielającego lotnisko od miasta, przez południową dzielnicę Griesheim i ścieżką nad Menem. Nie omieszkałem wjechać między wieżowce, zatrzymując nieco dłużej wzrok na Comerzbank Tower (300 m całkowitej wysokości). Z ciemnych i zasłaniających od dłuższego czasu niebo chmur zaczęło padać, ja z kolei obejrzałem już centrum dzielnicy bankowej, mogłem więc wracać przez Sachsenhausen w kierunku lotniska. Po drugiej stronie Frankfurter Kreuz zabawiłem jeszcze dłuższą chwilę na obserwacjach.

To pierwsza i ostatnia w tym roku wizyta na lotnisku- zbyt długie przebywanie w intensywnym hałasie mi nie służy. Być może dlatego, że zamiast na oddalonym tarasie widokowym, przyglądałem się samolotom tuż przy ich korytarzu. Ilość zaobserwowanych, "metalowych ptaków" znacznie przebiła dziś liczbę tych prawdziwych. 
W trybie sportowym prawdopodobnie wystarczyłby docieplony strój letni, jednak ze względu na trwające łącznie blisko 3,5 godziny postoje lepszym rozwiązaniem okazała się zwykła odzież. To najdłuższa wycieczka w jeansach do tej pory. 


Apfelbach.


Las w Mörfelden.


Boeing 747.


Silniki odrzutowe generują znaczny hałas.


Wielkie szczęście miałem trafiając na Boeinga 757 w oryginalnym malowaniu islandzkich linii lotniczych.


Airbus A321.


Boeing 777.


Największe linie lotnicze obsługiwane w porcie.


Moczary koło Mörfelden.




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa pobie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]