Info

avatar Jestem MateM z miasta Dębica/ Darmstadt (Hesja). Od 2008 roku na rowerze przejechałem: 103627.17 w tym 14628.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.05 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Mapa przejechanych dróg- aktualizacja 2022








button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 120 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 143 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 206.7 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 124.6 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 173 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 154 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 135 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 141 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 99 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 164 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 201 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 166 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 148 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 104 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MateM.bikestats.pl

Archiwum bloga

skype downloadLicznik wizyt na stronę
Flag Counter
Dane wyjazdu:
43.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:13.4
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie: m
Kalorie: kcal

Pętla do Małej i chrzest bojowy

Sobota, 22 maja 2010 · dodano: 22.05.2010 | Komentarze 0

Padł licznik i zajebiście mnie zlało, podsumowując wypad.

Przejazd Staszica, Krakowską, Latoszyn. Mokra szosa schlapała troche, podjazd Południkiem bez większego forsowania. W tych warunkach i tak sensownego czasu nie osiągnąłbym. Dalej przez Głobikową i w prawo na Małą. W tle ciemne chmury i chwile potem kilka odgłosów zbliżającej się burzy. Pomimo to nie odbijam w lewo na Stasiówke tylko dalej mkne do Małej, na spotkanie burzy jak się okarze.
Za Małą zwrót w tył na Niedźwiade i wychodzi na to, że uciekam burzy, wygląda na to że nawet przechodzi bokiem. Jednak tuż przed Stasiówką zerwał się silny wiatr i mogło to zapowiadać tylko jedno. Zanim dojechałem na szczyt wzgórza już lało, w Stasiówce ulewa ale decyzja że się nie zatrzymuje i jade dalej. Widoczność śmieszna, jednak lepsza jest opcja co chwile zalewanych okularów niż zachlapywanych oczu. Deszcz jest zimny, licznik wskazuje 13.4 C a ja w krótkim stroju. Wychłodzenie murowane więc bez gadania zjazd Wielopolską do Dębicy. Dalej Nosala-Chopina i lokalną dojezdżam do osiedla. Zmarznięte paluchy z trudem przerzucały biegi. Gorący prysznic regeneruje organizm.
Raz do roku musi się trafić takie przemoczenie jakby Cię ktoś do rzeki z rowerem wrzucił, ale liczyłem że spotka mnie to gdzieś na wakacjach w lipcu/ sierpniu gdy deszcz nie będzie taki zimny.
Jak się okazuje, w domu licznik po tej ulewie przestał działać. Zdążyłem jeszcze przed dojazdem na osiedle sprawdzić przejechany dystans i lipa.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa aszyo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]