Info

avatar Jestem MateM z miasta Dębica/ Darmstadt (Hesja). Od 2008 roku na rowerze przejechałem: 103627.17 w tym 14628.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.05 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Mapa przejechanych dróg- aktualizacja 2022








button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 120 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 143 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 206.7 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 124.6 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 173 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 154 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 135 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 141 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 99 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 164 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 201 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 166 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 148 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 104 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MateM.bikestats.pl

Archiwum bloga

skype downloadLicznik wizyt na stronę
Flag Counter
Dane wyjazdu:
43.00 km 4.20 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie: m
Kalorie: kcal

Nightrider Głobikowa

Czwartek, 12 sierpnia 2010 · dodano: 13.08.2010 | Komentarze 3



Uczestnicy:
-Blizzard
-Grandi

W zasadzie pierwszy oficjalny Nightrider BPT miał odbyć się już kilka dni wcześniej, jednak plany zostały pokrzyżowane i dopiero dzisiaj, 13 sierpnia z Blizzardem wyruszamy w pierwszą w tym roku nocną jazdę.
Spotykamy się pod InterMarche około 23.05, po krótkim oczekiwaniu ruszamy w ustaloną naprędce trasę. Przez miasto wiedzie ona ulicami Konarskiego-Krótka-Chopina i skręt na Kawęczyńską. Kawęczyńska nadal w remoncie, niezłe wyboje już na starcie. Przejeżdżamy niezbyt ruchliwą o tej porze obwodnicę i obieramy kurs na Stasiówkę. Wjeżdżamy do lasu drogą szutrową stanowiącą przedłużenie ul. Kawęczyńskiej sprzed obwodnicy.
Las w nocy robi nieziemskie wrażenie. Droga przed nami oświetlona lampkami na kierownicach i w dużej mierze czołówką Blizzarda (która siała fotonami niczym szperacz) pnie się pod górę. Kilka razy obracamy się za siebie, nieprzenikniona ciemność z tyłu działa niezwykle motywująco, aby mocniej pedałować ;) Atmosferę podgrzewały zapewnienia, że przed chwilą właśnie widzieliśmy coś w krzakach z boku lub słyszeliśmy jakieś odgłosy.
Nocne kilometry lecą inaczej niż te pokonywane w dzień. Tak naprawdę nie czuje się dystansu, tym bardziej w ciemnym lesie kiedy to skupiamy się na innych aspektach trasy i liczenie kilometrów to ostatnie co może nam w tej chwili przyjść do głowy. Czy zrobimy 40 czy 90 km, nie czuje się tego za bardzo w nocy.
Szlabany na trasie były pootwierane, co ułatwiło sprawę. Wyjeżdżamy z szutru na asfalt w Stasiówce i kierujemy się drogą na Głobikową. Tylko na chwilę opuszczamy las, by po chwili znowu się w nim zagłębić. Po asfalcie bezproblemowo docieramy do Głobikowej, obserwując pobocza czy czasem jakiś przyczajony kundel nie spróbuje zaatakować nocnych Riderów.
Zatrzymujemy się na terenie kompleksu w Głobikowej, krótki postój przy ławkach i decydujemy się jak to zwykle bywało wcześniej, wejść na wieżę z rowerami. Blizzardowi gramolenie się z rowerem pod pachą idzie łatwiej niż mi, za nim więc docieram na ostatnie piętro wieży. Z góry niecodzienne widoki na pogrążone w mroku wzgórza i domostwa. Na horyzoncie na północ od nas widać światła przemieść Dębicy, kilka charakterystycznych punktów jak oświetlone na czerwono kominy czy bijąca łuna światła z odległych oświetlonych dróg. Tej nocy na niebie tuż po północy miały się ukazać najintensywniej w okresie całego lata roje perseidów. Pomimo obserwacji udaje się nam zauważyćjedynie kilka szybko przemykających meteorów. Zauważamy jeszcze kilka nietoperzy krążących wokół kompleksu.
Wieje ciepły, potem już chłodniejszy wiatr na wieży. Blizzard odstawia akcje z pewnymi odgłosami :D
Schodzimy z wieży i jeszcze chwilę siedzimy na ławce tuż koło baru „Dino”. Wiemy, że teraz najtrudniejszy moment jazdy, bo mięśnie zdążyły już się wyziębić a przy chłodnym powietrzu zbyt szybko się nie rozgrzeją. Dodatkowo za niecały kilometr miniemy newralgiczny odcinek trasy: fragment drogi ze zlokalizowanym przy niej feralnym gospodarstwem z którego zwykle wyskakuje czarne psisko. Zjeżdżamy z górki mocniej pedałując, Blizzard trochę mi odjechał. Po chwili widzę, jak czarny pies wielkości wilczura wyskakuje z prawej na Blizza, który potraktował go skupionym światłem z czołówki prosto w ślepia. To musiało nieco ostudzić zapał agresywnego kundla, który teraz puścił się za mną. Nierozgrzane jeszcze nogi nie chciały za bardzo dać z siebie pełnej mocy, a tuż za sobą słyszałem szczekanie. Po chwili jednak odgłosy zaczęły cichnąć, znak że pies odpuścił. W tym miejscu w nocy możemy zawsze liczyć na przyspieszony puls i porcje adrenaliny ;)
Zjeżdżamy przez las z Południka, przy zwiększonej prędkości nieosłonięte nogi i ręce dają znać, że jest za zimno. Mieliśmy się zatrzymać tuż po wyjechaniu z lasu, ale Blizzard znowu coś wypatrzył w krzakach po prawej i nie ryzykując zjeżdżamy dalej w dół doliny.
Jesteśmy na „biegunie zimna” tej trasy, czyli w Dolinie Ostrej. Podczas gdy temperatura dla Dębicy w nocy wynosiła 20 C, tutaj było około 12C. Powoli wjeżdżając w dolinę dało się stopniowo odczuć ten przejmujący ziąb.
Dobrym tempem przejeżdżamy przez Gumniska i Latoszyn po czym przekraczając obwodnicę Dębicy wjeżdżamy na ul. Krakowską. Zatrzymujemy się na rynku przy jednej z ławek. Pomimo późnej godziny (było już koło 02:00) grupki niesfornej młodzieży wałęsały się po ulicach centrum miasta.
Postanawiamy jeszcze poszaleć w mieście robiąc to, czego za dnia raczej nie mielibyśmy możliwości uczynić. Rajd od ronda do ronda, z Krakowskiej pod raj i z powrotem. Kolejne z nocnych rozrywek to gonitwa wokół ronda, kto kogo złapie. Slalom między linia przerywaną jezdni, jazda między słupkami na parkingu Galerii Dębickiej to kolejne pomysły. Blizzard dokonuje dodatkowo dość szalonego pokonania ronda w sobie wiadomy sposób ;) przed 03:00 podjeżdżamy pod InterMarche, pogawędka i rozjeżdżamy się w swoich kierunkach.
Kategoria NightRider



Komentarze
MateM
| 13:15 piątek, 13 sierpnia 2010 | linkuj Dzięki. Nie jest to zdjęcie z wczorajszego wypadu, który zaczął sie godzine przed północą ale idealne wg mnie na plakat Nightridera.
kamiloslaw1987
| 10:23 piątek, 13 sierpnia 2010 | linkuj Zjawiskowe zdjęcie zachodu słońca. Pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa bbard
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]