Info

avatar Jestem MateM z miasta Dębica/ Darmstadt (Hesja). Od 2008 roku na rowerze przejechałem: 103268.63 w tym 14584.10 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.05 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Mapa przejechanych dróg- aktualizacja 2022








button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 120 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 143 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 206.7 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 124.6 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 173 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 154 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 135 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 141 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 99 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 164 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 201 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 166 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 148 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 104 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MateM.bikestats.pl

Archiwum bloga

skype downloadLicznik wizyt na stronę
Flag Counter
Dane wyjazdu:
165.50 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie: m
Kalorie: kcal

Susiec

Piątek, 17 września 2010 · dodano: 14.09.2010 | Komentarze 0

Punkt docelowy trasy nieprzypadkowy: w dniu mojego wyjazdu organizowany jest tam w ramach zaliczenia z uczelni drugich obozów letnich rajd rowerowy po Roztoczu. Dojazd w te tereny komunikacją zbiorową przeciętny, postanawiam uderzyć na rowerze jeszcze w nocy. Jak się okazuje w kasie, przewóz rowerów w najbliższych kilkunastu dniach darmowy. Zaskoczenie. Wyjazd z Dębicy pociągiem po 21, wysiąść mogłem w Przeworsku lub w Jarosławiu, ostatecznie wybieram Jarosław, lepsze drogi.
W Jarosławiu jestem przed 24, wysiadka z pociągu. Tuż po północy rozpoczynam Nightridera do Suśca. Trochę jazdy po mieście, wizyta w chyba najbardziej widowiskowym miejscu tej części Polski-rynek i ratusz w Jarosławiu w nocy przy sztucznym oświetleniu wyglądają naprawdę niesamowicie.
Wyjeżdżam z miasta, odpalam oświetlenie i jazda. Temperatura jeszcze względna, ja w czarnym stroju letnim, koszulka z długim rekawkiem, bluza i nogawki, rękawiczki zimowe kellysa.
Opuszczam miasto, dobrym tempem pokonując kolejne kilometry. W godzinach 1-5 największy problem był z niską temperaturą. Wg meteorogramów odczuwalna temp wynosiła dla pieszego 5C, mogę się tylko domyślać ile wynosiła ta dla jadącego kolarza. Jednak bez żadnej czapki, czy okularów jade wyznaczoną trasą. W plecaku w razie czego atlas samochodowy, aby skorygować kierunek trasy w razie wątpliwości.
Przez wiele kilometrów jechało się przez gęstą mgłę, tu również było ciekawie. Jadąc na pół przytomno, zimno, ciemno, do tego ta cholerna mgła, las. Mgła powodowała świetlne refleksy, strumień światła załamywał się szacunkowo kilkanaście metrów przede mną i widziałem przed sobą jedynie rozświetlony opar. Po zatrzymaniu się okazało się, że ten opar nieźle zrosił mnie i rower.
Od czasu do czasu jakiś samochód długimi pobudzał mnie do zwiększonej czujności, jednak bywało i tak, że przez wiele km nie minąłem żadnego auta.
Postój w Zapałowie, jedzonko, krótka drzemka i dalej w trasę.
Przed Oleszycami źle skręciłem i przez kilka km jechałem złą trasą. Konieczny był powrót.
W miejscowości tej zaatakował mnie jakiś kundel, który najwidoczniej miał w nocy ciekawsze rzeczy do roboty niż spanie.
Dojeżdżam główną do Lubaczowa. Trochę km po miejście, wizyta na rynku, przy kilku zabytkach miasta. Wyjazd na Dachnów i Cieszanów, w tych miejscowościach również spędzam trochę czasu. Cieszanów przywitał mnie..ciemnością. Ani jednej zapalonej latarni ulicznej, jedyne światło dobiegało z wystaw sklepowych.
Już świta, mam jeszcze dużo czasu więc uderzam na Narol. Na start zaskoczenie-przy jednej posesji zauważam długą limuzynę na rejestracjach RDE! Tą samą, którą widywałem przy posesji przy dębickiej obwodnicy-najwidoczniej ktoś sobie na wesele w Narolu taki sprzęt wypożyczył. Pojeździłem tu troszkę po lasach, po czym obieram kurs na Susiec.
Sam Susiec turystyką stoi. Miejscowośc zlokalizowana na skraju Puszczy Solskiej, otoczona lasami sosnowymi, posiada wiele gospodarstw agroturystycznych, hotelików i kempingów. Na jeden z nich docieram rano, tutaj mamy rozpocząć nasz rajd. Jako że jeszcze ponad 2 godz do jego rozpoczęcia, postanawiam pokręcić po tych leśnych terenach. Rzucają się w oczy liczne samochody, ustawione na skraju okolicznych dróg. Znak, że teren ten jest zasobny w grzyby i wielu grzybiarzy odwiedza corocznie te tereny.
Około 10 miał zacząc się rajd, z problemów technicznych niektórych jego uczestników przecięgneło się do 10.30. Mi przypadł pilotaż drugiego odcinka rajdu, z Huty Różanieckiej do Gorajca.
Ogólnie trasa rajdu urozmaicona, od dróg asfaltowych, szutry po zalane wodą i błotniste drogi leśne gruntowe, obszary zamieszkane po leśne ostępy, drogi równinne jak i pagórki.
Kończymy trasę w Narolu, tutaj pożądnie się rozpadało. Uzyskuję wpis zaliczeniowy od prowadzącego i zastanawiam się nad powrotem. Zakładałem jeszcze przejazd około 60 km do Jarosławia, tym samym odległość stanęłaby na ponad 220 km. Jednak padający deszcz zniechęcił mnie do dalszej jazdy. Autobusem przemieszczam się do Jarosławia, a stąd pociągiem wracam do Dębicy.




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa woscs
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]