Info

avatar Jestem MateM z miasta Dębica/ Darmstadt (Hesja). Od 2008 roku na rowerze przejechałem: 103627.17 w tym 14628.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.05 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Mapa przejechanych dróg- aktualizacja 2022








button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 120 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 143 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 206.7 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 124.6 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 173 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 154 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 135 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 141 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 99 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 164 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 201 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 166 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 148 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 104 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MateM.bikestats.pl

Archiwum bloga

skype downloadLicznik wizyt na stronę
Flag Counter
Dane wyjazdu:
19.51 km 8.60 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie: m
Kalorie: kcal
Rower:Centurion

Góra Bratnia-Stasiówka i powrót z lodowatą ulewą

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 28.05.2013 | Komentarze 0

Przewyższenie: 250 m

Tym razem znowu obrałem kurs na Głobikową przez Stasiówkę. Niestety padać zaczęło już przed podjazdem pod Bratnią.
Przed Stasiówką mijam się z wracającym do miasta kolarzem. Postanawiam kręcić dalej w deszczu, ale pada coraz intensywniej. Schroniłem się na przystanku w Stasiówce.
Od strony Głobikowej nadjechał jakiś mtb. Pozdrowiony zatrzymał się i trochę sobie pogadaliśmy, przeczekując ulewę. To 50-letni kolarz, któego dzieci wkręciły w rowerowanie, wracający z Łączek Kucharskich.
Opad zelżał po jakichś kilkunastu minutach, postanowiliśmy więc wracać Kawęczyńską do Dębicy. Znowu lało jak z cebra, woda zalewała oczy utrudniając orientację w terenie. Zrobiło się bardzo zimno, temperatura odczuwalna musiała spaść do kilku stopni. Pomimo tych niekorzystnych warunków bardzo fajnie zjeżdżało się zabłoconą Kawęczyńską, poprzecinaną spływającymi strumykami błota i wody. Dalej już po asfalcie, rozdzielamy się przy skręcie na Leśną.

Na osiedle docieram mocno wyziębiony. Długi i gorący prysznic przywraca prawidłowe krążenie :) Swoją drogą takie treningi mocno hartują organizm, po tym nawet się nie przeziębiłem.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ntrum
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]