Info

avatar Jestem MateM z miasta Dębica/ Darmstadt (Hesja). Od 2008 roku na rowerze przejechałem: 103627.17 w tym 14628.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.05 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Mapa przejechanych dróg- aktualizacja 2022








button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 120 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 143 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 206.7 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 124.6 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 173 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 154 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 135 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 141 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 99 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 164 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 201 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 166 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 148 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 104 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MateM.bikestats.pl

Archiwum bloga

skype downloadLicznik wizyt na stronę
Flag Counter
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2018

Dystans całkowity:259.88 km (w terenie 21.00 km; 8.08%)
Czas w ruchu:15:50
Średnia prędkość:16.41 km/h
Maksymalna prędkość:49.26 km/h
Suma podjazdów:2646 m
Maks. tętno maksymalne:173 (91 %)
Maks. tętno średnie:138 (72 %)
Suma kalorii:9058 kcal
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:51.98 km i 3h 10m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
53.03 km 0.00 km teren
02:08 h 24.86 km/h:
Maks. pr.:40.98 km/h
Temperatura:7.8
HR max:166 ( 87%)
HR avg:138 ( 72%)
Przewyższenie:291 m
Kalorie: 1347 kcal

Nowy napęd Płaskowyż Tarnowski

Środa, 31 stycznia 2018 · dodano: 31.01.2018 | Komentarze 0

Po dłuższej przerwie wznowiłem treningi kolarskie.  Dziś ciepło, słonecznie, silny wiatr, temp. min. pod koniec dnia 6.8 C. Trening z nową kasetą Alivio i łańcuchem hg-53, dodatkowo wymienione nowe przerzutka tylna RD M771 i manetka SL M770-9 rocznik 2008 to już maksymalna docelowa grupa, czyli deore xt. Podobno jest to najlepsza i najładniejsza wersja deore xt, jaką wyprodukowano, jeszcze dostępna w sieci :)

Na przełomie stycznia i lutego w okolicy widać i słychać przedwiośnie, jednak prognozy pogody przewidują już za kilka dni powrót zimy. Po raz kolejny regulatory systemu epigenetycznego przyrody dały się "oszukać" ciepłej zimie i z rozmnażania na razie nici.   

Trasa: Dębica- Rędziny- Czarna- Stara Jastrząbka- Róża- Głowaczowa- Straszęcin- Dębica.





Dane wyjazdu:
21.00 km 0.00 km teren
03:39 h 5.75 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:0.7
HR max:157 ( 82%)
HR avg:130 ( 68%)
Przewyższenie:549 m
Kalorie: 2039 kcal
Rower:

Marsz na Kopaliny

Poniedziałek, 22 stycznia 2018 · dodano: 22.01.2018 | Komentarze 0

Piesza wycieczka z lekkim plecakiem na Pogórzu Strzyżowskim. Wreszcie solidniej sypnęło i z czystym sumieniem mogę wybrać się w górki- szkoda wypucowanego roweru na takie warunki. W lekko ponad 3 i pół godziny z przewyższeniem pół kilometra pokonałem częściowo zaśnieżoną trasę, która w sumie dla młodego i zdrowego mężczyzny nie powinna być większym problemem. 
Temp. min. -1.2 C., pełne zachmurzenie i mgła, od Kopalin przejaśnienia. 

Poza zrealizowanym treningiem kondycyjnym (długi wysiłek z niskim tętnem) chciałem także odwiedzić położony w dolinie między wzgórzami las nad Gumniskami, gdzie przebiegają atrakcyjne z punktu widzenia kolarstwa górskiego drogi i sprawdzić, w jakim stanie znajduje się leśna trasa na Kopaliny. 

W międzyczasie 2 z 3 poziomów baterii w aparacie (sprawdzane w ciepłym pokoju) na zewnątrz zamieniły się w 1. Udało mi się zrobić raptem kilka zdjęć, po czym aparat odmówił posługi. Umieszczanie baterii w cieple pozwalało na krótko uruchomić sprzęt i zrobić zdjęcie. 

W całym paśmie w lesie po drodze nie spotkałem żadnych ludzi. W drodze powrotnej na nitce w kierunku Gumnisk zauważyłem jednak ślady należące najprawdopodobniej do starszego mężczyzny (młody człowiek nie ma tak krótkiego kroku i nie robi sobie przerwy na ściętym pieńku ;) ) który poszedł w kierunku przeciwnym. 

Rower już prawie gotowy do sezonu. Uszkodzenia okazały się nieco poważniejsze, bo poza przerzutką doszło do wygięcia ogniw łańcucha- tym samym łańcuch i kaseta również kwalifikowały się do wymiany. 


Las Wolica, znak postawiono w ubiegłym roku przy ul. Gajowej. 


Dolina Potoku Wolickiego.


Trasa zielonego szlaku pieszego w lesie na Wolicy.


Jak wyżej. 


Panorama Dębicy z Gumnisk, okolice kapliczki.


Dębica. 


Sąsiednie pasmo wzgórz z Południkiem. 



Cel dzisiejszej wycieczki, czyli położony w dolinie między wzgórzami las nad Gumniskami, gdzie przebiegają atrakcyjne z punktu widzenia kolarstwa górskiego drogi. 


Zieleń w środku stycznia.


Trasa przebiega przez zagajnik jodłowy.


Druga nitka trasy w kierunku Gumnisk.
Kategoria PIESZO


Dane wyjazdu:
59.10 km 5.00 km teren
04:06 h 14.41 km/h:
Maks. pr.:49.26 km/h
Temperatura:2.0
HR max:173 ( 91%)
HR avg:137 ( 72%)
Przewyższenie:1262 m
Kalorie: 2467 kcal

Szajs shimanowski, czyli zniszczona przerzutka i powrót z buta

Wtorek, 9 stycznia 2018 · dodano: 10.01.2018 | Komentarze 0


To mogła być naprawdę fajna wycieczka.. Rok zaczął się ciekawie- najpierw dętka, teraz przerzutka- na szczęście nie jestem przesądny. Podczas jazdy drogą polną w nowym terenie (w nic nie uderzyłem) wpakowałem się w lepkie "błoto bieszczadzkie", które w kilka chwil zajęło opony przerzucając się następnie na napęd. Nie wiem, czy to było przyczyną awarii, ale jadąc przez to błoto po chwili usłyszałem tylko zgrzyt i rower stanął. Myślałem, że to zerwany hak przerzutki, w końcu coś takiego już mi się zdarzyło na zawodach w Tarnowie w 2012, ale przez 10 sezonów czegoś takiego jeszcze nie widziałem- hak był cały, za to wózek przerzutki wygięty utkwił między szprychami. Tyle, że jeszcze nigdy nie jeździłem z przerzutką shadow. Przygoda życia na minus, jak do tej pory. 

Awaria miała miejsce na 30.7 km trasy. Miałem więc jeszcze do pokonania 28.4 km, a pozostało 2 i pół godziny do zachodu słońca i niewesoła perspektywa zimnego wieczoru. Na odsiecz nie miałem co liczyć :D, o godzinie 13 miałem tylko dwie możliwości: albo dotrzeć do przystanku komunikacji i zabrać się ze sprzętem autobusem, albo pieszo wrócić do domu. Do Brzostka miałem raptem 3 km, nie znałem jednak godzin odjazdów i nie chciałem ryzykować nieprzyjęcia z rowerem do autobusu.

Gdyby defekt miał miejsce na terenie płaskim, musiałbym całość przewędrować w niewygodnych spd. Tyle dobrego, że stało się to na Pogórzu, gdzie średnio połowa trasy to zjazdy. Jak wyliczyłem z bikemap, z tych 28 km, 12.3 km pokonałem z buta spd, a 16.1 km rowerem zjazdami. Na wygiętym wózku początkowo udało mi się podjechać kilka kilometrów, zanim przerzutka całkiem odpadła. 

Zabawne, że przed awarią, po kilkunastu km rozważałem zmianę trasy na bardziej płaską do Pilzna, już w Nawsiu z kolei widząc kamienistą drogę podejrzanie prowadzącą do posesji, nie zaufałem śladowi i wybrałem inną, feralną jak się okazało drogę terenową. 

Już jutro przeszło 200 złociszy wydam na starą i sprawdzoną Deore XT RD-M771, którą jeszcze można nabyć w sieci. Ten model udanie służył mi przez 3 lata, po czym został przekazany z całym rowerem do dalszej rekreacyjnej już jazdy bratu. Nowa i zaledwie dwukrotnie tańsza przerzutka Alivio w nowym systemie Shadow wytrzymała pół roku i niecałe 3300 km- kpina. 
 
Na pamiątkę coraz lepszej "solidności" Shimano zrobiłem sobie zdjęcia.


Wózek nie przetrwał kontaktu ze szprychami. Na czymś takim ujechałem jeszcze parę kilometrów, zanim przerzutka pękła i trzeba ją było wyjąć z łańcucha.





Dane wyjazdu:
64.47 km 6.80 km teren
02:52 h 22.49 km/h:
Maks. pr.:38.13 km/h
Temperatura:6.7
HR max:169 ( 88%)
HR avg:130 ( 68%)
Przewyższenie:268 m
Kalorie: 1551 kcal

Pierwszy kapeć na trasie Nagoszyn- Radomyśl Wielki- Dąbie-Głowaczowa

Czwartek, 4 stycznia 2018 · dodano: 04.01.2018 | Komentarze 0


Z powodu silnego wiatru powietrze nad regionem było dzisiaj bardzo czyste.

Z Nagoszyna do Dąbrówki przetoczyłem się po błotnistej drodze, obserwując okoliczne pola. Jak pokazują zdjęcia satelitarne obszar ten z powodu niskiej jakości gleb, za sprawą unijnych dotacji zwiększa swoją lesistość. Mozaika pól powoli ustępuje więc miejsca plantacjom drzew.  

Droga polna z okolic wiaduktu nad autostradą w Borowej do Głowaczowej jest już w pełni wyasfaltowana, tym samym nie ostał się już żaden terenowy odcinek na trasie niebieskiego szlaku rowerowego gminy Czarna. 

Za Zasowem zauważyłem wyraźny ubytek powietrza, bok opony uginał się i zwiększał opór toczenia, ale dalsza jazda bez zmiany dętki była możliwa. Dwa razy musiałem dopompować koło (przed wiaduktem nad autostradą i na mostku w Straszęcinie).
Jak się potem okazało, z przodu miałem 1 bar, z tyłu 2 (wskazania pompki podłogowej Kellys z manometrem).

Dane wyjazdu:
62.28 km 9.20 km teren
03:05 h 20.20 km/h:
Maks. pr.:36.15 km/h
Temperatura:6.5
HR max:161 ( 84%)
HR avg:126 ( 66%)
Przewyższenie:276 m
Kalorie: 1654 kcal

Ringi byłego obozu SS w Pustkowie

Środa, 3 stycznia 2018 · dodano: 03.01.2018 | Komentarze 0



Zima najwidoczniej zapomniała o Małopolsce: na początku stycznia ani śladu śniegu, a temperatury iście wiosenne- od 6 do 8 C. Rok temu w styczniu nie wykręciłem ani jednego kilometra, a teren pokrywała gruba warstwa śniegu. 

Dzisiaj kręciłem po okolicach Pustkowa i Przecławia. Odwiedziłem wszystkie cztery ringi obozu pracy pod kątem ich aktualnego stanu zachowania. Niektóre zostały zabudowane domostwami po ich wewnętrznej i zewnętrznej stronie przez ludzi, którym najwidoczniej nie przeszkadza historia tego miejsca. 

Po raz pierwszy przejeżdżałem drogą lokalną w Bobrowej Woli w pobliżu Wisłoki, dzięki czemu zauważyłem funkcjonującą tam farmę fotowoltaiczną.

To pierwsza aktywność rowerowa w nowym roku. Nie wiem, czy będzie to rekordowy pod względem kilometrów i wycieczek krajoznawczych sezon, czy raczej będzie to sezon najsłabszy, który przez większość czasu spędzę pracując za granicą... i ta niepewność tego, co rok przyniesie, jest piękna :)