Info

avatar Jestem MateM z miasta Dębica/ Darmstadt (Hesja). Od 2008 roku na rowerze przejechałem: 103627.17 w tym 14628.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.05 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Mapa przejechanych dróg- aktualizacja 2022








button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 120 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 143 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 206.7 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 124.6 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 173 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 154 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 135 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 141 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 99 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 164 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 201 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 166 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 148 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 104 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MateM.bikestats.pl

Archiwum bloga

skype downloadLicznik wizyt na stronę
Flag Counter
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2020

Dystans całkowity:1093.86 km (w terenie 240.70 km; 22.00%)
Czas w ruchu:55:47
Średnia prędkość:19.61 km/h
Maksymalna prędkość:61.37 km/h
Suma podjazdów:10158 m
Maks. tętno maksymalne:178 (94 %)
Maks. tętno średnie:130 (69 %)
Suma kalorii:25393 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:72.92 km i 3h 43m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
154.79 km 10.00 km teren
07:26 h 20.82 km/h:
Maks. pr.:52.83 km/h
Temperatura:22.9
HR max:178 ( 94%)
HR avg:122 ( 64%)
Przewyższenie:1721 m
Kalorie: 3454 kcal

Pogórzem Karpackim: stare dęby, śladami ropy i ruiny zamku

Środa, 9 września 2020 · dodano: 10.09.2020 | Komentarze 0


Dąb "Poganin" z obwodem liczącym 9 metrów jest drugim najgrubszym po "Chrześcijaninie" dębem w południowo-wschodniej Polsce. Ogrom tego drzewa budzi mój niewysłowiony podziw... niepodzielany przez niektórych ludzi, którzy w całej Polsce podpalają tego typu okazy w sobie wiadomym celu. Ich ofiarą padł przed laty drugi z odwiedzonych przeze mnie dzisiaj olbrzymów, w Januszkowicach. 
Z położonymi za Wisłokiem na Pogórzu Dynowskim Pasmami Jazowej i Królewskiej Góry, które to setki razy obserwowałem z Głobikowej, wiąże się kilka niezrealizowanych aż do tej pory planów. Przede wszystkim nie jeździłem jeszcze tutaj na rowerze. Od lat nadal czeka na mnie przejazd całym górskim niebieskim szlakiem pieszym o długości ponad 50 km, prowadzącym z centrum Dębicy do zamku w Odrzykoniu (w tym roku powstrzymały mnie trudne warunki terenowe- błoto, z powodu którego część trasy musiałbym przejść, zamiast przejechać, a nie o to mi chodzi). Węglówka ze swoim dębem z kolei stała się elementem zaplanowanej trasy, w trakcie której w ciągu jednego dnia chciałem odwiedzić dwa największe dęby w tej części Polski. Także trzy ostatnie nieodwiedzone przeze mnie gminy w tej części województwa znajdują się w okolicy Krosna (choć zbieranie gmin- sztucznych tworów administracyjnych, których granice i byt się zmieniają, ma najmniejsze znaczenie).

Temperatura minimalna 17.7 C. Przewyższenie: Garmin 1721 m., Sigma 1843 m.



Grabarz pospolity (Nicrophorus vespillo) w Markuszowej. Owad w locie zderzył się ze szprychami kręcącego się koła, po czym oszołomiony uciekł w kępy traw.


Czarny Dział.



XIX- wieczna cerkiew i znacznie od niej starszy dąb "Poganin" w Węglówce. Ze względu na renowację budowli i kręcących się wokół budowlańców, mój pobyt w okolicy był krótszy, niż zamierzałem. Wprawne oko dostrzeże samosiejki lipy na elewacji świątyni.



Stara kopalnia ropy naftowej z 1888 roku (w tle wieża radiowo- telewizyjna na Suchej Górze (585 m. n.p.m.)). Przed wojną obszar Karpat był intensywnie wykorzystywany gospodarczo, niestety drugi Dubaj tu nie powstał. Jako jedną z przyczyn podaje się zbyt niskie zapotrzebowanie na tego typu surowiec przed wojną. Słowem, zbyt wcześnie wzięto się za ropę, zanim nabrała ona znaczenia na rynku. 


Według historyków winiarstwo w Polsce istnieje od XI wieku, a w okolicy Krosna rozwinęli je w XIV w. niemieccy osadnicy. Do dzisiaj południowo-wschodnia Polska jest jednym z największych regionów winiarskich w kraju, to stąd pochodzi prekursor odrodzenia polskiego winiarstwa: Roman Myśliwiec. Na zdjęciu powstała w 2011 roku Winnica Zamkowa.


Ruiny XIV-wiecznego zamku Kamieniec w Odrzykoniu. Ciekawostką jest fakt, że na kanwie prawdziwego sporu między właścicielami zamku powstała komedia "Zemsta" Aleksandra Fredry, będąca jedną z obowiązkowych lektur szkolnych. Zamek w XVI wieku zastawiono za sumę 2000 florenów (złotych)- jak wielka to była suma, można sobie wyobrazić, przywołując roczne zarobki różnych profesji w tamtych czasach: w miastach urzędnik państwowy otrzymywał 10-30 złotych, nauczyciel czy rzemieślnicy zarabiali 6 złotych (edukacja mas nigdy nie była w cenie, ciemnym ludem łatwiej się rządziło), a zwykły ksiądz zarabiał aż kilkadziesiąt złotych rocznie (cenniejsza od edukacji była kontrola umysłów wiernych, dla których po nędznym życiu ziemskim, pełnym wyrzeczeń na rzecz władzy, miały przyjść lepsze czasy w raju). W otoczeniu króla grajkowie dostawali już 40 złotych, ale najlepsi lekarze 700 zł, czy marszałkowie do 1000 zł. Dorobić się własnego zamku można więc było tylko przy władcy.
Aktualnie dla zwiedzających wstęp do Kamieńca możliwy jest za opłatą 9 złotych i w maseczce. Z jednej strony zarządzający zarabiają na ruinach, ale dzięki temu obiekt jest zamknięty dla wandali.


W drodze powrotnej Pasmo Jazowej objechałem od strony zachodniej i północnej.


Dąb Chrześcijanin w Januszkowicach to mało znana, dendrologiczna perełka Ziemi Brzosteckiej i całego regionu dębickiego. Aktualnie jest najgrubszym żywym dębem i jednocześnie czwartym najgrubszym drzewem w Polsce (obwód pnia przekracza 10 metrów). Jego wiek szacuje się na 600- 640 lat, co oznacza, że mógł wykiełkować za panowania Ludwika Węgierskiego, jeszcze przed Jagiellonami. Nieszczęściem tego dębu jest fakt, że rośnie w głębi Pogórza na prowincji, gdzie nie budzi szczególnego zainteresowania. Wprawdzie przed kilkoma laty dzieci z pobliskiej szkoły zadeklarowały opiekę nad dębem, ale żadnych działań nie widać, w środku drzewa śmietnik. Dąb jest w fatalnym stanie, przeżył kilkakrotne podpalenia wandali, dopiero niedawno dorobił się prowizorycznego ogrodzenia. To ostatnie tak stare drzewo w regionie musi znosić sąsiedztwo niewielkiego zakładu przemysłowego. 



Dane wyjazdu:
44.87 km 18.00 km teren
02:06 h 21.37 km/h:
Maks. pr.:36.35 km/h
Temperatura:16.1
HR max:148 ( 78%)
HR avg:114 ( 60%)
Przewyższenie:145 m
Kalorie: 848 kcal

Lasy chotowskie po deszczu

Niedziela, 6 września 2020 · dodano: 06.09.2020 | Komentarze 0

Powtórka wczorajszej trasy, a jednak po treningu wskazania licznika różniły się o 180 metrów na korzyść dnia dzisiejszego. Tłumaczyć to można jedynie większą liczbą slalomów między kałużami w terenie.


Dane wyjazdu:
44.69 km 18.00 km teren
01:56 h 23.12 km/h:
Maks. pr.:40.32 km/h
Temperatura:23.0
HR max:152 ( 80%)
HR avg:116 ( 61%)
Przewyższenie:153 m
Kalorie: 852 kcal

Stawy Lipiński i Machowski- Żdżary- rezerwat "Torfy"

Sobota, 5 września 2020 · dodano: 06.09.2020 | Komentarze 0



Staw Machowski o zachodzie słońca jawił się dziś w pastelowych barwach. 
Bez większego echa w mediach przeszedł wczorajszy Marsz dla Klimatu w Warszawie, po którym to naszły mnie refleksje. Pomijając weekendowe melanże odreagowujących trudy pracy w robocie, tudzież spędzających czas wolny samotnie i w gronie rodzinnym, dla większości odbiorców ważniejsze od zmian klimatycznych były porażka polskiej reprezentacji kopaczy piłki nożnej, nawałnice w Polsce i podatki od deszczu (notabene będące skutkiem postępujących zmian klimatycznych) oraz awaria "Czajki". Gdy Doomsday Clock jest już niebezpiecznie blisko godziny 24, nie napawa optymizmem fakt, że konformiści w Polsce chętniej zbierają się w duże grupy, aby celebrować przeszłość (jak Marsz Niepodległości, w którym to w ubiegłym roku uczestniczyło według różnych źródeł od 47 000 do nawet 150 000 osób), aniżeli troszczyć się o przyszłość (Marsz dla Klimatu, to po zaledwie kilkuset uczestników w największych miastach Polski). Forma przekazu artystycznego, jaki wybrali organizatorzy akcji, też raczej nie przysporzy całej inicjatywie przychylności reszty społeczeństwa, a raczej zaszufladkuje ją do kategorii tzw. "ekooszołomów".

Rośnie liczba ludzi, którym brakuje elementarnej wiedzy w podstawowych dziedzinach, głuchych na fakty (do tej grupy zaliczają się m.in. "płaskoziemcy", "antyszczepionkowcy", czy od niedawna "antymaseczkowcy") i aktywnie kwestionujących cały ruch "eko"
. Dezinformację wspierają duże koncerny, które bez tego "szamba intelektualnego" musiałyby wreszcie zrewidować swoją politykę środowiskową, opłakując jednocześnie utratę przynajmniej części zysków. A niebotyczne zyski jak na razie garstce cwaniaków zapewnia fala wywołanej przez te korporacje niepohamowanej i bezmyślnej konsumpcji, w której każdy chce mieć wszystko i jeszcze więcej (najlepiej zaciągając na ten cel kredyty konsumpcyjne). Niestety za głupotę części płacą wszyscy, i choć "hipoteza Medei" Petera Warda właśnie się realizuje na naszych oczach, to po raz pierwszy w historii jeden gatunek może świadomie zapobiec kolejnemu wielkiemu wymieraniu i własnej zagładzie. Pytanie, czy rozsądek wygra z zachłannością? Jeśli dopisze mi szczęście, dożyję odpowiedzi na to pytanie.


Ostatnie rowerowe aktywności cechują się mniejszą intensywnością, co przełożyło się na spadek średniego pulsu i liczby spalonych kalorii. Trochę się oszczędzam, bo z jednej strony przejechałem już w tym roku wystarczająco wiele kilometrów, a z drugiej czekam jeszcze na sprzyjające warunki, aby uderzyć w Beskidy (a tu staram się z siebie zawsze dawać maksimum). O zachodzie byłem świadkiem spektakularnego ścierania się frontów mas powietrza, które tej nocy przyniosą załamanie pogody i deszcz. Okolice rezerwatu już różowe od wszechobecnego wrzosu. Nie zabrałem lampek, na osiedle dotarłem już po zmroku.


Teren to kwintesencja kolarstwa..


To jedyna dłuższa polna droga prowadząca z Rędzin w kierunku Chotowej, stanowiąca przyjemniejszą alternatywę dla asfaltu. Ludzie jednak jeżdżą na pamięć, kompletnie ignorując terenowy skręt w pola. Od kiedy wybieram ten kierunek, jeszcze nigdy nie spotkałem tu żadnego rowerzysty, a to zawsze kilka inhalacji oparami diesla mniej..


Altocumulusy nad Chotową wskutek ruchów mas powietrza przybierały interesujące kształty.


W rezerwacie Torfy.



Dane wyjazdu:
40.94 km 11.30 km teren
02:07 h 19.34 km/h:
Maks. pr.:51.04 km/h
Temperatura:21.5
HR max:169 ( 89%)
HR avg:123 ( 65%)
Przewyższenie:546 m
Kalorie: 975 kcal

Natura 2000 Las nad Braciejową

Piątek, 4 września 2020 · dodano: 08.09.2020 | Komentarze 0




Wycinka kilkudziesięciu okazałych, w większości zdrowych drzew (głównie dębów), i wynikająca z tego dewastacja niewielkiego terenu rekreacyjnego w Lesie Wolica. Tu kończyły się (lub zaczynały) trasy turystyczne i sportowe, prowadzące po okolicznych wzgórzach. Wycince poddano niewielki fragment większego kompleksu leśnego, chronionego w ramach programu Natura 2000 (sam wycięty fragment pozostaje poza jego granicami), sąsiadującego bezpośrednio z osiedlem domów jednorodzinnych Wolica III. 


Las Wolica- buczyna piętra pogórza, porastająca wzgórza w południowej części Dębicy. Namiastka gór i miejsce aktywnego wypoczynku wielu mieszkańców. Dla kolarzy górskich najlepsze single w regionie znajdują się właśnie tutaj. 


Budowa nowej nawierzchni drogi w Głobikowej. Ominąłem ten feralny odcinek ciągnący się aż pod Południk, skręcając w "Las nad Braciejową".


Las nad Braciejową w paśmie Głobikowej, na wysokości ponad 400 m. n.p.m. Tu także trwa wycinka drzew, tym razem jednak na obszarze Natura 2000.



W lesie Stoszki zawróciłem, odpuszczając podjazd w takim błotnisku. Sytuacja w terenie dobrze oddaje ogólny stan hydrologii kraju: wokół po opadach pełno wilgoci i błota, niestety wszystkie mniejsze potoki wyschły.


Znalezione w Lesie nad Braciejową pokrywy należały do ( jak się potem okazało) sporego chrząszcza dyląża garbarza (Prionus coriarius). 



Dane wyjazdu:
43.29 km 10.30 km teren
01:47 h 24.27 km/h:
Maks. pr.:40.12 km/h
Temperatura:16.5
HR max:139 ( 73%)
HR avg:112 ( 59%)
Przewyższenie:145 m
Kalorie: 732 kcal

Stawy Lipiński i Machowski- Żdżary

Środa, 2 września 2020 · dodano: 02.09.2020 | Komentarze 0

Pierwsze prawdziwie jesienne dni wystąpiły już na początku września, a nadchodzące zimne noce dodatkowo przyspieszą coroczne zmiany w krajobrazie. Wieczorem w lesie chłodno, znacznie poniżej strefy komfortu dla treningu w stroju krótkim, choć jeszcze akceptowalnie. Nad Stawem Machowskim odnotowałem dzisiaj cztery czaple siwe. 

Temperatura minimalna: 14.7 °C. Przewyższenie: Sigma 145 m.