Info
Jestem MateM z miasta Dębica/ Darmstadt (Hesja). Od 2008 roku na rowerze przejechałem: 103627.17 w tym 14628.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.05 km/hWięcej o mnie.
Mapa przejechanych dróg- aktualizacja 2022
Najdłuższa wycieczka: 120 km Najdłuższa wycieczka: 138 km Najdłuższa wycieczka: 143 km Najdłuższa wycieczka: 206.7 km Najdłuższa wycieczka: 124.6 km Najdłuższa wycieczka: 173 km Najdłuższa wycieczka: 154 km Najdłuższa wycieczka: 135 km Najdłuższa wycieczka: 141 km Najdłuższa wycieczka: 99 km Najdłuższa wycieczka: 138 km Najdłuższa wycieczka: 164 km Najdłuższa wycieczka: 201 km Najdłuższa wycieczka: 166 km Najdłuższa wycieczka: 148 km Najdłuższa wycieczka: 104 km
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik10 - 7
- 2024, Wrzesień6 - 6
- 2024, Sierpień9 - 2
- 2024, Lipiec18 - 16
- 2024, Czerwiec7 - 10
- 2024, Maj7 - 6
- 2024, Kwiecień5 - 10
- 2024, Marzec8 - 11
- 2024, Luty12 - 27
- 2024, Styczeń9 - 17
- 2023, Grudzień6 - 2
- 2023, Listopad7 - 12
- 2023, Październik17 - 19
- 2023, Wrzesień5 - 9
- 2023, Sierpień11 - 18
- 2023, Lipiec19 - 0
- 2023, Czerwiec5 - 2
- 2023, Maj6 - 6
- 2023, Kwiecień6 - 4
- 2023, Marzec10 - 17
- 2023, Luty11 - 20
- 2023, Styczeń5 - 0
- 2022, Grudzień6 - 2
- 2022, Listopad11 - 4
- 2022, Październik14 - 14
- 2022, Wrzesień11 - 10
- 2022, Sierpień18 - 10
- 2022, Lipiec13 - 2
- 2022, Czerwiec10 - 6
- 2022, Maj8 - 0
- 2022, Kwiecień6 - 0
- 2022, Marzec7 - 0
- 2022, Luty13 - 4
- 2022, Styczeń10 - 2
- 2021, Grudzień9 - 2
- 2021, Listopad15 - 0
- 2021, Październik16 - 2
- 2021, Wrzesień14 - 0
- 2021, Sierpień11 - 2
- 2021, Lipiec12 - 0
- 2021, Czerwiec2 - 0
- 2021, Maj8 - 4
- 2021, Kwiecień6 - 4
- 2021, Marzec10 - 20
- 2021, Luty11 - 2
- 2021, Styczeń14 - 22
- 2020, Grudzień12 - 0
- 2020, Listopad14 - 8
- 2020, Październik13 - 2
- 2020, Wrzesień15 - 0
- 2020, Sierpień18 - 4
- 2020, Lipiec18 - 0
- 2020, Czerwiec18 - 0
- 2020, Maj15 - 2
- 2020, Kwiecień15 - 2
- 2020, Marzec10 - 7
- 2020, Luty10 - 4
- 2020, Styczeń16 - 0
- 2019, Grudzień12 - 0
- 2019, Listopad8 - 2
- 2019, Październik5 - 0
- 2019, Wrzesień14 - 0
- 2019, Sierpień15 - 0
- 2019, Lipiec16 - 0
- 2019, Czerwiec29 - 0
- 2019, Maj30 - 0
- 2019, Kwiecień28 - 0
- 2019, Marzec17 - 2
- 2019, Luty19 - 0
- 2019, Styczeń9 - 0
- 2018, Grudzień9 - 0
- 2018, Listopad10 - 0
- 2018, Październik5 - 2
- 2018, Wrzesień11 - 0
- 2018, Sierpień5 - 0
- 2018, Lipiec8 - 2
- 2018, Czerwiec17 - 0
- 2018, Maj19 - 2
- 2018, Kwiecień11 - 2
- 2018, Marzec11 - 0
- 2018, Luty3 - 0
- 2018, Styczeń5 - 0
- 2017, Grudzień9 - 2
- 2017, Listopad11 - 4
- 2017, Październik14 - 3
- 2017, Wrzesień15 - 2
- 2017, Sierpień14 - 0
- 2017, Lipiec22 - 0
- 2017, Czerwiec10 - 0
- 2017, Maj6 - 0
- 2017, Kwiecień9 - 0
- 2017, Marzec13 - 0
- 2017, Luty3 - 0
- 2016, Grudzień6 - 0
- 2016, Listopad10 - 0
- 2016, Październik12 - 0
- 2016, Sierpień4 - 0
- 2016, Lipiec11 - 0
- 2016, Czerwiec9 - 0
- 2016, Maj9 - 0
- 2016, Kwiecień12 - 0
- 2016, Marzec12 - 0
- 2016, Luty10 - 0
- 2016, Styczeń6 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad10 - 0
- 2015, Październik15 - 0
- 2015, Wrzesień15 - 0
- 2015, Sierpień18 - 0
- 2015, Lipiec17 - 0
- 2015, Czerwiec18 - 0
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień14 - 0
- 2015, Marzec14 - 0
- 2015, Luty9 - 0
- 2015, Styczeń8 - 0
- 2014, Grudzień6 - 0
- 2014, Listopad13 - 0
- 2014, Październik11 - 0
- 2014, Wrzesień19 - 2
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec13 - 0
- 2014, Czerwiec13 - 0
- 2014, Maj9 - 0
- 2014, Kwiecień8 - 0
- 2014, Marzec16 - 0
- 2014, Luty9 - 0
- 2014, Styczeń6 - 0
- 2013, Grudzień10 - 1
- 2013, Listopad6 - 0
- 2013, Październik9 - 0
- 2013, Wrzesień5 - 0
- 2013, Sierpień16 - 0
- 2013, Lipiec20 - 0
- 2013, Czerwiec18 - 0
- 2013, Maj17 - 2
- 2013, Kwiecień17 - 3
- 2013, Marzec7 - 2
- 2013, Luty4 - 0
- 2013, Styczeń1 - 0
- 2012, Grudzień6 - 0
- 2012, Listopad8 - 0
- 2012, Październik13 - 0
- 2012, Wrzesień18 - 0
- 2012, Sierpień24 - 0
- 2012, Lipiec25 - 2
- 2012, Czerwiec18 - 0
- 2012, Maj21 - 8
- 2012, Kwiecień14 - 1
- 2012, Marzec10 - 2
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Grudzień9 - 3
- 2011, Listopad9 - 4
- 2011, Październik5 - 0
- 2011, Wrzesień13 - 0
- 2011, Sierpień19 - 5
- 2011, Lipiec18 - 8
- 2011, Czerwiec23 - 12
- 2011, Maj17 - 1
- 2011, Kwiecień15 - 3
- 2011, Marzec4 - 2
- 2011, Styczeń2 - 2
- 2010, Grudzień1 - 2
- 2010, Listopad11 - 0
- 2010, Październik16 - 5
- 2010, Wrzesień15 - 0
- 2010, Sierpień21 - 9
- 2010, Lipiec19 - 11
- 2010, Czerwiec21 - 8
- 2010, Maj15 - 6
- 2010, Kwiecień11 - 7
- 2010, Marzec4 - 4
- 2009, Grudzień1 - 0
- 2009, Listopad2 - 0
- 2009, Październik2 - 0
- 2009, Wrzesień18 - 7
- 2009, Sierpień21 - 1
- 2009, Lipiec20 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj14 - 0
- 2009, Kwiecień16 - 4
- 2009, Marzec4 - 0
- 2009, Luty6 - 0
- 2009, Styczeń7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień9 - 0
- 2008, Lipiec6 - 0
- 2008, Czerwiec3 - 0
- 2008, Maj8 - 0
- 2008, Kwiecień3 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
W towarzystwie
Dystans całkowity: | 1764.48 km (w terenie 170.95 km; 9.69%) |
Czas w ruchu: | 13:20 |
Średnia prędkość: | 20.18 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.02 km/h |
Suma podjazdów: | 6261 m |
Maks. tętno maksymalne: | 180 (94 %) |
Maks. tętno średnie: | 145 (76 %) |
Suma kalorii: | 6427 kcal |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 60.84 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
48.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie: m
Kalorie: kcal
Rower:Salamander
Po Płaskowyżu Tarnowskim z Okim
Czwartek, 14 lipca 2011 · dodano: 15.07.2011 | Komentarze 0
Wyjazd po 18 spod zegara na dębickim rynku. Jazda Krakowską-3maja-Straszecin-Grabiny-Czarna-Borowa-Róża-Zawierzbie-Straszecin-3maja-Krakowska-Rzeszowska pod bbc i spowrotem na osiedle.To pierwsza jazda z Okim, on szosa ja mtb. Na płaskowyżu cały cas trwają prace nad budowa autostrady. Trochę się pogadało na różne tematy podczas jazdy, niekoniecznie rowerowe.
Wracając 3 maja mijają nas 3 szosowcy z bbc, szpanerzy czy jak to nazwać sądząc po ich zachowaniu.
Kategoria /Polska/, #Kotlina Sandomierska, 26, W towarzystwie
Dane wyjazdu:
40.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie: m
Kalorie: kcal
Rower:Salamander
NightRider Głobikowa
Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 0
Uczestnicy:Blizzard
Grandi
Kira
Dzisiaj o 23 pierwszy oficjalny NightRider. Zbiórka na rynku dębickim pod zegarem. Stawił się Blizzard i Kira. Oki niestety nie mógł sie pojawić- siła wyższa.
Trasa to pętelka do Głobikowej z podjazdem pod Południk. W Dębicy Krakowska-Leśna-koło kopalni iłów do Latoszyna. Zjazd Wielopolską i rundki po mieście.
W Latoszynie z otwartej bramy wypadły dwa małe kundelki- nic groźnego- liczymy na coś więcej.
Na drodze wzbudzamy wśród kierowców jakieś zaainteresowanie, skoro zwalniają jakby chcieli się przyglądnąć co to tak jedzie i świeci ;)
Pod Południkiem niebo, nie zanieczyszczone łuną światła z Dębicy, ukazuje całe mrowie gwiazd, galaktyk itp.
W Głobikowej wizyta na wieży, znowu wnieśliśmy rowery na górę :D Standardowo wiało, w pobliskiej stanicy turystycznej o 1 w nocy we wszystkich pokojach się świeciło, chwilami pojawiali się ludzie w pokojach. Co oni robili o tej porze?;)
Wcześniej w Głobikowej nie wyskoczył jeden piesio tam gdzie zwykle wyskakiwał, usłyszeliśmy tylko jego szczekanie.
Szybki zjazd ze Stasiówki i Wielopolskiej, rundki po mieście, jazda w kółko po rondach, pod galerią dębicką. Blizzard tutaj wykazał się gonitwą za psem, wyglądało to naprawdę komicznie, bo dzieliła ich nieduża odleglość :D
Koniec trasy pod Intermarche, stąd rozjeżdżamy się na osiedla.
Kategoria NightRider, /Polska/, #Pogórze Strzyżowskie, 26, KARPATY, W towarzystwie
Dane wyjazdu:
68.00 km
7.30 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie:135 m
Kalorie: kcal
Rower:Salamander
Pustków-Ocieka-Blizna (odznaka PTTK)
Piątek, 24 czerwca 2011 · dodano: 25.06.2011 | Komentarze 2
Wyjazd z Kirą po 16.30 na wycieczkę na teren gminy Ostrów- ostatniej gminy, której poznanie jest wymagane dla otrzymania odznaki PTTK Ziemi Ropczycko-Sędziszowskiej.Jazda w stroju BPT, bez kasku, Kościuszki-Kosynierów-Pustynia drogami lokalnymi w kierunku Pustkowa. Po drodze mijamy sródleśne jezioro.
Trasa biegnie to asfaltami, to błotnistymi odcinkami w lesie. W pobliżu Góry Śmierci w Pustkowie zlokalizowano budowę repliki obozu, który kiedyś istniał na terenie Pustkowa. W moim odczuciu budynki jak i otoczenie wyglądają zbyt nowocześnie. Tzn architektonicznie jak najbardziej ok, natomiast materiały z których je zbudowano mogliby w jakiś sposób "postarzyć", aby nadać realizmu tej replice.
Na Górę Śmierci prowadzą schody oraz asfaltowy podjazd.
W obozie który kiedyś istniał na terenie Pustkowa zginęło lub zostało zamordowanych ok. 15000 więźniów: 7000 Żydów, 5000 jeńców radzieckich, 3000 Polaków.
Tablica pamiątkowa:
Komora:
Wnętrze komory:
Krematorium:
Pomnik żydowski:
Widok Góry Śmierci:
Po krótkim pobycie na Górze powracamy na drogę asfaltową i kierujemy się przez Pustków-Osiedle-Kochanówkę w stronę Ocieki. Tutaj mamy zobaczyć miejscowy kościół, który z zewnątrz niczym szczególnym się nie wyróżniał oraz bunkry. Pierwszy lokalizuje dość szybko, za ogrodzeniem miejscowej plebanii.
Kolejny udaje się namierzyć po uprzejmej (jak zwykle) informacji miejscowych. Drugi bunkier zlokalizowano w polu, aktualnie jest on tak osłonięty ścianą drzew że dopiero z bliska widać jego mury.
Wiedziony ciekawością najpierw wchodzę po drutach na górę bunkru, a następnie schodzę do jego wnętrza, przekazując cyfrówkę Kirze. Wszedłem wnęką w tylnej ścianie bunkra prawdopodobnie powstałą na skutek wybuchu pocisku.
W środku jest wilgotno, cieknie z drutów i sufitu. Zwracam uwagę na wystające wszędzie druty żelbetonu.
Otwór strzelniczy widok od środka:
oraz z zewnątrz:
Z bunkra wychodzę wejściem właściwym, które otoczone jest ścianą drzew i krzaków.
Po udokumentowaniu naszego pobytu kierujemy się dalej drogą polną w poszukiwaniu kolejnego bunkra. Niestety nie znajdujemy go w okolicznych zadrzewieniach, także drogą asfaltową wracamy do Ocieki do pierwszego bunkra.
Tu po drodze po prawej daje się zauważyć duża betonowa ściana trzeciego bunkra.
Okazuje się on dość rozległym, największym z trzech któe zobaczyliśmy, bunkrem, któy otrzymał uderzenie z góry, przez co do jego wnętrza można wejść przez sporą wyrwę.
Wracamy do centrum Ocieki, robimy zdjęcia i drogą leśną gruntową udajemy się w kierunku Blizny. Przez kilka kilometrów trasa wiedzie przez błotniste podłoże z licznymi kałużami.
Potem wyjeżdżamy na starą poniemiecką drogę zbudowaną z płyt, które polano cienką warstwą asfaltu. Przez ponad 2,5 km ciągnie się ona prosto aż do wsi Blizna.
Sama wieś sprawia ponure wrażenie: odizolowana hektarami lasu od otoczenia, prowadzą do niej dwie drogi asfaltowe, wokół kilkadziesiąt domów i po drodze nie spotkaliśmy ani jednej osoby.
Przejeżdżamy przez wieś wypatrując jakichś ciekawych obiektów z okresu wojny. Przejeżdżamy przez Bliznę i przy ścianie lasu zauważamy tablicę informującą o nieodległym położeniu poligonu.
Postanowiliśmy poszukać wjazdu na jego teren, najpier objechaliśmy las ale po kilku kilometrach nie natrafiliśmy na żaden zjazd poza drogą do rozległej śródleśnej stadniny koni. Wracamy więc do punktu wyjścia, czyli tam gdzie zobaczyliśmy tablicę. Wcześniej jeszcze postanawiam skręcić w druga stronę i oczom naszym ukazuje się.. park historyczyny, który również mieliśmy odwiedzić. Jak się okaże jest jeszcze w budowie.
Ogrodzony drewnianym płotem, w jego centrum umieszczono pocisk rakietowy V2. Warto śledzić media, kiedy planowane będzie otwarcie i pojawić się tu, aby zobaczyć wszystkie planowane eksponaty.
Wracamy pod tablicę i skręcamy w zauważoną wcześniej leśną drogę. Trochę błotnista, po kilkuset metrach jazdy zawracamy- zwarta ściana lasu i nieprzyjazny teren nie wróżą łatwej przeprawy.
Robi się coraz ciemniej, postanawiamy wracać do Dębicy. Kira nawiguje GPS i dzięki temu z Woli Ocieckiej jedziemy najkrótszą możliwą trasą.
Kilka km przed Pustkowem włączamy oświetlenie, zaczyna delikatnie kropić. Staramy się konkretnie cisnąć, mżawka zaczyna padać coraz konkretniej. W Dębicy już wszędzie mokro, nie dośc że chlapie wodą z ulicy to jeszcze kropi z góry :)
Ja wracam Sandomierską-Rzeszowska, Kira Świętosława-Kościuszki.
Kategoria KRAJOZNAWCZO, #Kotlina Sandomierska, /Polska/, 26, W towarzystwie, Z plecakiem, Zdjęcie, Urbex
Dane wyjazdu:
92.00 km
15.10 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie: m
Kalorie: kcal
Rower:Salamander
Brzeziny-góra Bardo-Gogołów (odznaka PTTK)
Środa, 22 czerwca 2011 · dodano: 22.06.2011 | Komentarze 3
Dzisiaj z Kirą wybraliśmy się w ramach zdobywania odznaki turystycznej na wycieczkę do czwartej z pięciu gmin Powiatu Ropczycko-Sędziszowskiego, gminy Wielopole Skrzyńskie.Wyjazd po 14 spod zegara w dębickim rynku, przejazd Kawęczyńską do Stasiówki. Tutaj kurs na Głobikową, gdzie na wieży pooglądaliśmy m.in. górki na które dzisiaj przyjdzie nam wjechać. Pogoda słoneczna z niewielką ilością chmur gwarantowała ładne widoki z wieży. Porobiliśmy trochę zdjęć panoram i na dole z dinozaurami po czym ruszyliśmy dalej w trasę.
Powrót do wieży na Kamieńcu i zjeżdżamy z tego najwyższego w powiecie dębickim punktu w prawo w kierunku Brzezin.
Trochę jazdy terenem przez las, wyjeżdżamy na asfalt i szybkim tempem zjeżdżamy w dół doliny do pierwszego punktu w gminie Wielopole Skrzyńskie-do Brzezin.
Tutaj mamy zobaczyć drewniany kościół i ruiny dworu.
Ze znalezieniem kościoła nie było problemu- już wcześniej go widziałem, natomiast o dwór pytaliśmy miejscowych. Pomimo instrukcji nie udało się nam odnaleźć ruin, może kiedyś się to uda bo wtedy gonił nas czas. Sam kościół drewniany z ładnym wnętrzem, w pobliżu drewniana wieża obronna i niskie obmurowanie całego otoczenia kościelnego. Tu niespodzianka- omijając kościół natknęliśmy się na zająca szaraka, który stał przy murku od strony kościoła. Na mój widok zerwał się do ucieczki, Kira stał tuż za nim ale go nie wyczuł i mógł podejść zdecydowanie bliżej.
W miejscowej bibliotece "burzymy" sielski spokój pani bibliotekarki, prosząc o pieczątki do książeczek PTTK jako potwierdzenie pobytu w Brzezinach.
Ruszamy dalej w trasę, jazda drogą asfaltową obrzeżem lasu. Teren powoli sie podnosi, powoli przed nami wyłania się widok góry na którą przyjdzie nam wjechać.
Zmienia się też teren: najpierw jedziemy drogą gruntową, następnie polną.
Po kilkuset metrach podjazdu jadąc już gruntówką przecięliśmy drogę wzdłuż prywatnej posesji wyjeżdżając nagle na asfalt. Tutaj konkretny ale króki podjazd i mijamy ostatnie zabudowania cały czas jadąc zielonym szlakiem. Przed nami już tylko las, podjazdy i jak sie okaże później ciężki teren.
Drogi w lesie gruntowe, często zarośnięte po kolana roślinnością, błotniste i grząskie.
Część trasy musieliśmy prowadzić rowery, podjazd nie był możliwy.
Gdy osiągnęliśmy szczyt wzgórza okazało się że to nie jest Bardo, a skrzyżowanie trzech szlaków pieszych. Na lewo strzałka na Bardo- przed nami więc kolejny podjazd na właściwą górę.
Bardo to góra całkowicie porośnięta lasem mieszanym. Na żadne widoczki liczyć nie mogliśmy, chociaż raz trafił się całkiem konkretny prześwit w poszyciu lasu.
Podjeżdżamy dalej wąską ścieżką wydeptaną przez pieszych turystów, często napotykając na gałęzie i poszycie starające się zająć ten wąski skrawek niewykorzystanego gruntu.
Zauważamy koniec podjazdu, a na wzniesieniu porośniętym lasem bukowym słupek oznaczający szczyt góry Bardo i przebieg trzech szlaków pieszych. Zdobyliśmy więc górę Bardo.
Było to o tyle problematyczne, że jest to góra dzika i zarośnięta. Wysokość bezwzględna jest podobna do tej, jaką ma Liwocz, jednak dostępność o wiele mniejsza. Na Liwocz mamy ciężkie ale szerokie i prowadzące jasno na sam szczyt drogi. Tutaj zabagnione i zarośnięte leśne drogi i ścieżki. Szczyt Liwocza jest płaski i wybrukowany z kaplicą, szczyt Bardo niepozorny, nieznacznie górujący nad sąsiednimi wzniesieniami.
Teraz teren opada, zjeżdżamy chwilkę, by po kilkuset metrach wjechać na niewielkie wzgórze w paśmie Klonowej Góry. Dalej już zjeżdżamy terenem w dół. Koleiny czasem były naprawde głębokie, wyjeżdżone przez maszyny ALP. Zdażyły się wywrotki, ja sam poleciałbym na koleinie gdy ścięło mi przednią oponę, Kira z tyłu też miał ciekawie.
Na trasie natrafiliśmy na leśne jeziorko, piękny mi szlak zielony. Przed jeziorkiem jeszcze obaj polecieliśmy na obie strony drogi, bo pod trawą ukryte były coraz głębsze koleiny wypełnione wodą :D Nijak się to dało przejechać, widząc głębokość kolein któe mijaliśmy nikomu nie uśmiechało się moczyć w takim jeziorku. Ominąć też ciężko, mocno zarośnięte poszycie. Obraliśmy inną trasę, skręcając w lewo i objeżdżając feralny odcinek.
Przecieliśmy leśną drogę (jak się potem na mapie okazało wyprowadziłaby nas do Stępiny) i napotkaliśmy jadąc dalej zielonym szlakiem na kolejną górkę.
Kira przy okazji zaliczył stójkę w błocie, teren uniemozliwił jazdę.
Pod tą błotnistą górkę sporo prowadziliśmy rowery, ja jeszcze mylnie skręciłem z zielonego szlaku, zaliczając po drodze kilka płytszych błotek. Ostatecznie wyjechaliśmy z lasu na szosę wiodącą do Stępiny.
Tutaj pojechaliśmy na wschód, przed nami przełęcz Bardo i znak o tym informujący. Na prawo gruntowy długi podjazd do Stępiny, nikomu sie jednak nie chciało nim podjeżdżać a czasu było mało. W terenie czas leciał bardzo szybko, wyjechaliśmy z tych lasów po 19. Powrót do punktu z którego wyjechaliśmy i podjazd asfaltem na górkę z której jak się potem okazało, dojechaliśmy do..Gogołowa :D
Stąd, gdy tylko zobaczyłem drewniany kościółek, wiedziałem jak wyjechać..a kościółek architektonicznie bardzo ładny, kryty gontem. Niestety zamknięty i niedostępny dla turystów choć zlokalizowany jest jako obiekt na trasie szlaku architektury drewnianej.
W Gogołowie odwiedzamy jeszcze sklep, aby uzupełnić płyny i kalorie po czym na maksymalnych obrotach ciśniemy aby szybciej do Pilzna. Na 3:9 cisnąłem już na prostej Brzostek-Pilzno, chwilami redukując na podjazdach lub gdy organizm sie o to prosił.
Tuż przed zachodem słońca mijamy wiadukt na e-40 w Pilźnie, wjeżdżając do Chotowej już widzimy jedynie poblask słońca na zachodzie, palą się uliczne latarnie, a my bez lampek. Nadal dobrym tempem jedziemy trasą Straszęcin-3maja i zjeżdżamy na chodnik z racji braku oświetlenia. Jest już ciemno, po 22. Ja urządzam sobie jeszcze rajd ścieżką rowerową do synagogi i postój pod zegarem. Tu kończy sie nasza trasa i rozjeżdżamy się na osiedla.
8.7 km terenu do podnóża Bardo
6.4 km od lasu przy Bardo do szosy za Bardo
Mapka zaznaczona ręcznie z pamięci, nue uwzględnia wszystkich skrętów, zakrętów w terenie stąd krótsza jej długość niż wskazywał licznik Kiry.
Link do galerii zdjęć: https://picasaweb.google.com/104126750072256019893/Bardo534MNPM#
Kategoria KRAJOZNAWCZO, #Pogórze Strzyżowskie, /Polska/, 26, Głobikowa, W towarzystwie, Z plecakiem, Zdjęcie
Dane wyjazdu:
60.10 km
17.80 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie: m
Kalorie: kcal
Rower:Salamander
Wałki z Kirą
Wtorek, 14 czerwca 2011 · dodano: 14.06.2011 | Komentarze 2
Jazda z Kirą do lasów Wałki na pograniczu województwa małopolskiego i podkarpackiego. Wyjazd po 17.40 spod zegara na dębickim rynku, wcześniej minęliśmy się i podjechalem po Kire na osiedle sądząc że już wrócił do domu.Trasa biegła ulicami: Krakowska-3maja-Straszęcin przed kościołem-Grabiny-Chotowa-Czarna i leśny niespełna 9 km odcinek terenu do szkółki drzewek leśnych już w powiecie tarnowskim. Po drodze jak to ostatnio bywa pogoniły nas duże bąki, ale już nauczyliśmy się je ignorować o ile nie próbują gryźć ;)
Ustaliliśmy, że powrót tą samą drogą. Trochę pocisnęło się przed i w Dębicy, na moście w Straszęcinie czekam chwilke na Kire, widząc że nadjeżdża jakiś szosowy masters (choć szczerze nie widziałem aby jakiś masters z Dębicy jeździł na mtb), Kira kawałek za nim. I'm going pursuit i długa na blacie za panem. Trochę mu posiedziałem na kole, on skręcił na Kwiatkowskiego, ja dalej 3maja. Dalej już do centrum i koniec jazdy pod zegarem.
Kategoria /Polska/, #Kotlina Sandomierska, 26, W towarzystwie
Dane wyjazdu:
86.30 km
2.35 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie: m
Kalorie: kcal
Rower:Salamander
Góra Ropczycka-Zagorzyce-Bystrzyca-Nockowa-Iwierzyce (odznaka PTTK)
Sobota, 14 maja 2011 · dodano: 15.05.2011 | Komentarze 0
Dzisiaj razem z Kirą uderzamy na wycieczkę krajoznawczą na obszarze wschodniej części Powiatu Ropczycko-Sędziszowskiego, w tym dwóch gmin: Sędziszów Małopolski i Iwierzyce w ramach zdobywania odznaki PTTK.Planowo wyjazd miał mieć miejsce o 12.30 spod zegara na dębickim rynku, jednak opóźnił się o te kilkanaście minut. Gdy pojawiłem się na miejscu Kira już wrócił do siebie także podjechałem na Poddęby i stamtąd uderzamy ul. Rzeszowską tempem dość rekreacyjnym na Ropczyce.
Po drodze w Sędziszowie Małopolskim musimy zdobyć pieczątki do książeczki wycieczek. Niemal wszystko w tym mieście po godz. 14 (a dotarliśmy tam lekko po 14) jest pozamykane. Nie udało się w kwiaciarni, gdzie pani szczerze bała się nam przybić firmową pieczątkę tłumacząc się wcześniejszymi problemami z naciągaczem coś tam nabroił. Na komende policji nie wbiliśmy, zawitaliśmy natomiast to miejskiego ośrodka kultury, gdzie za ścianą odbywał się jakiś spektakl. Tu również nie było gdzie zdobyć potwierdzenia pobytu w Sędziszowie, przydał się natomiast wc-ek na dole ;D
Wreszcie udaje się w aptece (tak jak wcześniej w Ropczycach). Miła młoda pani aptekarz bez problemu przybija pieczątki w książeczki :).
Po zdobyciu pieczątek nic więcej już nas nie trzyma w Sędziszowie, zawracamy więc przez miasto na drogę przecinającą e-40 i prowadzącą do Góry Ropczyckiej- pierwszego punktu na trasie wycieczki. Jazda lekko pod górkę, po kilkuset metrach napotykamy na tablicę informacyjną poświęconą ścieżce edukacyjnej wokół atrakcyjnych terenów rekreacyjnych w miejscowości.
Są tu m.in. 3 zarybione stawy, ławeczki dla wypoczynku, infrastruktura dla dzieci typu drabinki.
Całość przechodzi dalej w pobliski lasek, gdzie na wzgórzu znajduje się kaplica grobowa. Omijamy nie wiedząc o tym to miejsce łukiem na wzgórze aby wrócić do wsi, ścieżke zobaczymy za drugim okrążeniem, po wizycie w koszarach.
My odbijamy w prawo i przy szkole wyjeżdżamy na
relacja samoczynnie się skasowała :///
Kategoria KRAJOZNAWCZO, #Pogórze Strzyżowskie, /Polska/, 26, W towarzystwie, Z plecakiem, Zdjęcie
Dane wyjazdu:
59.10 km
5.60 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie: m
Kalorie: kcal
Rower:Salamander
Mała-Ropczyce (odznaka PTTK)
Sobota, 23 kwietnia 2011 · dodano: 23.04.2011 | Komentarze 2
Wyjazd krajoznawczy z Kirą na potrzeby regionalnej odznaki PTTK Ziemi Ropczycko- Sędziszowskiej.Kira zainteresował się tematyką odznak po przeczytaniu wrzuconego przeze mnie na portal BPT odnośnego artykułu.Dzisiaj poznaliśmy 4 obiekty na terenie Gminy Ropczyce (jednej z 5 gmin powiatu , których odwiedzenie jest konieczne aby uzyskać odznakę). Pierwszy obiekt to figura Chrystusa Króla w Małej na jednym z wyższych okolicznych wsi wzgórz, a kolejne trzy to zlokalizowane w Ropczycach: kościół farny, sanktuarium NMP i "Szwajcaria Ropczycka"- rezerwat stworzony na obszarze rozległego wąwozu.
Pobyty udokumentowaliśmy fotografiami naszych sylwetek i rowerów na tle obiektów.
Powrót e-40, w Dębicy delikatnie kropi.
Kategoria KRAJOZNAWCZO, /Polska/, #Pogórze Strzyżowskie, 26, KARPATY, W towarzystwie
Dane wyjazdu:
81.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie: 50 m
Kalorie: kcal
Rower:Salamander
Mielec z Kirą
Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 16.04.2011 | Komentarze 0
Dzisiaj wybrałem się z Kirą do Mielca. Przejazd lokalnymi drogami z niewielkim natężeniem ruchu. Krótki pobyt pod zamkiem w Przecławiu, gdzie zaliczyłem przez spd i swoją nieuwagę glebe, szczęśliwie na wysypaną kamyczkami droge co mocno zamortyzowało upadek :DW Mielcu jazda po mieście, m.in. pod stadion Stali (rozbierają trybuny) oraz zakupy w Lidlu i uzupełnienie energii/wody.
Na trasie kilka przystanków. W Żyrakowie i Kozłowie zaawansowane prace przy autostradzie.
Na koniec trasy po 75 km jazdy pozwoliłem sobie jeszcze na konkretny sprint przez miasto. Forma najwyraźniej rośnie.
Początek jak i koniec wypadu pod zegarem na dębickim rynku.
Kategoria /Polska/, #Kotlina Sandomierska, 26, W towarzystwie
Dane wyjazdu:
83.40 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie: m
Kalorie: kcal
Rower:Salamander
Nightrider pod Liwocz
Środa, 22 lipca 2009 · dodano: 23.07.2009 | Komentarze 0
O 23.00 wyruszam z Blizzardem spod zegara na dębickim rynku, jest ciepła i nieco wietrzna noc z temp. 24 C. Przejazd Krakowską, dalej Latoszynem do Gumnisk. Podjazd na Południk w zupełnych ciemnościach, drogę oświetlają jedynie nasze lampki. W Głobikowej koło przystanku skręcamy w prawo na Siedliska Bogusz. Przejazd przez Smarżową z górek w zimną dolinkę. Dodatkową atrakcją były zrywające się do ataku psy, więc trzeba było nieco przycisnąć na pedały;) Dojazd do Brzostka ze skrętu w Siedliskach. Dalej przez most na Wisłoce i asfaltem pod Brzyska. Tu podejmujemy ostateczną decyzję, że jednak nie wjeżdżamy, postanowiliśmy poszukać przeprawy w Kołaczycach. Trochę nam to zajęło, ostatecznie przez błędny skręt cudem w nocy na niego trafiamy ;D Krótki pobyt we wspomnianej miejscowości. Dalej przejazd główną do Brzostka, trochę zabawiliśmy na rynku. Na tyle długo, że nie chciało się potem ruszać, mięśnie zdążyły ochłonąć i na chłodnym wietrze wcale nie miały ochoty pracować;) Dosyć szybki przejazd do Pilzna, dalej e-40 do Dębicy. Rozstajemy się ok. godz. 4 w mieście. Kategoria NightRider, /Polska/, #Pogórze Strzyżowskie, 26, Głobikowa, KARPATY, W towarzystwie