Info
Jestem MateM z miasta Dębica/ Darmstadt (Hesja). Od 2008 roku na rowerze przejechałem: 104422.46 w tym 14697.90 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.05 km/hWięcej o mnie.
Mapa przejechanych dróg- aktualizacja 2022
Najdłuższa wycieczka: 140 km Najdłuższa wycieczka: 120 km Najdłuższa wycieczka: 138 km Najdłuższa wycieczka: 143 km Najdłuższa wycieczka: 206.7 km Najdłuższa wycieczka: 124.6 km Najdłuższa wycieczka: 173 km Najdłuższa wycieczka: 154 km Najdłuższa wycieczka: 135 km Najdłuższa wycieczka: 141 km Najdłuższa wycieczka: 99 km Najdłuższa wycieczka: 138 km Najdłuższa wycieczka: 164 km Najdłuższa wycieczka: 201 km Najdłuższa wycieczka: 166 km Najdłuższa wycieczka: 148 km Najdłuższa wycieczka: 104 km
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń3 - 9
- 2024, Grudzień10 - 11
- 2024, Listopad4 - 5
- 2024, Październik10 - 7
- 2024, Wrzesień6 - 6
- 2024, Sierpień9 - 2
- 2024, Lipiec18 - 16
- 2024, Czerwiec7 - 10
- 2024, Maj7 - 6
- 2024, Kwiecień5 - 10
- 2024, Marzec8 - 11
- 2024, Luty12 - 27
- 2024, Styczeń9 - 17
- 2023, Grudzień6 - 2
- 2023, Listopad7 - 12
- 2023, Październik17 - 19
- 2023, Wrzesień5 - 9
- 2023, Sierpień11 - 18
- 2023, Lipiec19 - 0
- 2023, Czerwiec5 - 2
- 2023, Maj6 - 6
- 2023, Kwiecień6 - 4
- 2023, Marzec10 - 17
- 2023, Luty11 - 20
- 2023, Styczeń5 - 0
- 2022, Grudzień6 - 2
- 2022, Listopad11 - 4
- 2022, Październik14 - 14
- 2022, Wrzesień11 - 10
- 2022, Sierpień18 - 10
- 2022, Lipiec13 - 2
- 2022, Czerwiec10 - 6
- 2022, Maj8 - 0
- 2022, Kwiecień6 - 0
- 2022, Marzec7 - 0
- 2022, Luty13 - 4
- 2022, Styczeń10 - 2
- 2021, Grudzień9 - 2
- 2021, Listopad15 - 0
- 2021, Październik16 - 2
- 2021, Wrzesień14 - 0
- 2021, Sierpień11 - 2
- 2021, Lipiec12 - 0
- 2021, Czerwiec2 - 0
- 2021, Maj8 - 4
- 2021, Kwiecień6 - 4
- 2021, Marzec10 - 20
- 2021, Luty11 - 2
- 2021, Styczeń14 - 22
- 2020, Grudzień12 - 0
- 2020, Listopad14 - 8
- 2020, Październik13 - 2
- 2020, Wrzesień15 - 0
- 2020, Sierpień18 - 4
- 2020, Lipiec18 - 0
- 2020, Czerwiec18 - 0
- 2020, Maj15 - 2
- 2020, Kwiecień15 - 2
- 2020, Marzec10 - 7
- 2020, Luty10 - 4
- 2020, Styczeń16 - 0
- 2019, Grudzień12 - 0
- 2019, Listopad8 - 2
- 2019, Październik5 - 0
- 2019, Wrzesień14 - 0
- 2019, Sierpień15 - 0
- 2019, Lipiec16 - 0
- 2019, Czerwiec29 - 0
- 2019, Maj30 - 0
- 2019, Kwiecień28 - 0
- 2019, Marzec17 - 2
- 2019, Luty19 - 0
- 2019, Styczeń9 - 0
- 2018, Grudzień9 - 0
- 2018, Listopad10 - 0
- 2018, Październik5 - 2
- 2018, Wrzesień11 - 0
- 2018, Sierpień5 - 0
- 2018, Lipiec8 - 2
- 2018, Czerwiec17 - 0
- 2018, Maj19 - 2
- 2018, Kwiecień11 - 2
- 2018, Marzec11 - 0
- 2018, Luty3 - 0
- 2018, Styczeń5 - 0
- 2017, Grudzień9 - 2
- 2017, Listopad11 - 4
- 2017, Październik14 - 3
- 2017, Wrzesień15 - 2
- 2017, Sierpień14 - 0
- 2017, Lipiec22 - 0
- 2017, Czerwiec10 - 0
- 2017, Maj6 - 0
- 2017, Kwiecień9 - 0
- 2017, Marzec13 - 0
- 2017, Luty3 - 0
- 2016, Grudzień6 - 0
- 2016, Listopad10 - 0
- 2016, Październik12 - 0
- 2016, Sierpień4 - 0
- 2016, Lipiec11 - 0
- 2016, Czerwiec9 - 0
- 2016, Maj9 - 0
- 2016, Kwiecień12 - 0
- 2016, Marzec12 - 0
- 2016, Luty10 - 0
- 2016, Styczeń6 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad10 - 0
- 2015, Październik15 - 0
- 2015, Wrzesień15 - 0
- 2015, Sierpień18 - 0
- 2015, Lipiec17 - 0
- 2015, Czerwiec18 - 0
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień14 - 0
- 2015, Marzec14 - 0
- 2015, Luty9 - 0
- 2015, Styczeń8 - 0
- 2014, Grudzień6 - 0
- 2014, Listopad13 - 0
- 2014, Październik11 - 0
- 2014, Wrzesień19 - 2
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec13 - 0
- 2014, Czerwiec13 - 0
- 2014, Maj9 - 0
- 2014, Kwiecień8 - 0
- 2014, Marzec16 - 0
- 2014, Luty9 - 0
- 2014, Styczeń6 - 0
- 2013, Grudzień10 - 1
- 2013, Listopad6 - 0
- 2013, Październik9 - 0
- 2013, Wrzesień5 - 0
- 2013, Sierpień16 - 0
- 2013, Lipiec20 - 0
- 2013, Czerwiec18 - 0
- 2013, Maj17 - 2
- 2013, Kwiecień17 - 3
- 2013, Marzec7 - 2
- 2013, Luty4 - 0
- 2013, Styczeń1 - 0
- 2012, Grudzień6 - 0
- 2012, Listopad8 - 0
- 2012, Październik13 - 0
- 2012, Wrzesień18 - 0
- 2012, Sierpień24 - 0
- 2012, Lipiec25 - 2
- 2012, Czerwiec18 - 0
- 2012, Maj21 - 8
- 2012, Kwiecień14 - 1
- 2012, Marzec10 - 2
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Grudzień9 - 3
- 2011, Listopad9 - 4
- 2011, Październik5 - 0
- 2011, Wrzesień13 - 0
- 2011, Sierpień19 - 5
- 2011, Lipiec18 - 8
- 2011, Czerwiec23 - 12
- 2011, Maj17 - 1
- 2011, Kwiecień15 - 3
- 2011, Marzec4 - 2
- 2011, Styczeń2 - 2
- 2010, Grudzień1 - 2
- 2010, Listopad11 - 0
- 2010, Październik16 - 5
- 2010, Wrzesień15 - 0
- 2010, Sierpień21 - 9
- 2010, Lipiec19 - 11
- 2010, Czerwiec21 - 8
- 2010, Maj15 - 6
- 2010, Kwiecień11 - 7
- 2010, Marzec4 - 4
- 2009, Grudzień1 - 0
- 2009, Listopad2 - 0
- 2009, Październik2 - 0
- 2009, Wrzesień18 - 7
- 2009, Sierpień21 - 1
- 2009, Lipiec20 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj14 - 0
- 2009, Kwiecień16 - 4
- 2009, Marzec4 - 0
- 2009, Luty6 - 0
- 2009, Styczeń7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień9 - 0
- 2008, Lipiec6 - 0
- 2008, Czerwiec3 - 0
- 2008, Maj8 - 0
- 2008, Kwiecień3 - 0
Dane wyjazdu:
50.25 km
0.00 km teren
02:01 h
24.92 km/h:
Maks. pr.:39.90 km/h
Temperatura:5.4
HR max:169 ( 89%)
HR avg:142 ( 75%)
Przewyższenie:200 m
Kalorie: 1341 kcal
Rower:Spider 27.5
Do Machowej
Niedziela, 24 stycznia 2021 · dodano: 24.01.2021 | Komentarze 0
Rankiem dotarła do mnie informacja, że zostałem wujkiem :) Pomimo prognozowanych przelotnych opadów chciałem wykorzystać na trening ostatni dzień styczniowego ocieplenia, tuż przed powrotem zimy (już jutro solidne i całodzienne opady śniegu spowodują dłuższą przerwę od roweru). Przed południem na trasie do Chotowej mijałem uciekających przed ciemną chmurą kolarzy, licząc się z opadem, którego przez dłuższy czas nie było. W trakcie jazdy wiatr początkowo wiał bocznie i czołowo z kierunku południowego utrudniając jazdę, potem zmienił kierunek na zachodni, dodając skrzydeł w drodze powrotnej z Machowej. Od Rędzin już z mżawką.Średnia prędkość jazdy po asfalcie, wynosząca blisko 25 km/h, to 10 % trasy pokonane w pierwszej strefie wysiłkowej (60-70% tętna maksymalnego), 70% w drugiej (70-80%), a 20% w trzeciej strefie (80-90 %).
Temperatura minimalna 3.4 °C. Wiatr 21 km/h (porywy do 46 km/h) S-W. Przewyższenie: Garmin 200 m., Sigma 224 m.
Dane wyjazdu:
33.80 km
0.00 km teren
01:38 h
20.69 km/h:
Maks. pr.:33.35 km/h
Temperatura:8.2
HR max:154 ( 81%)
HR avg:125 ( 66%)
Przewyższenie:145 m
Kalorie: 847 kcal
Rower:Spider 27.5
Do Czarnej
Piątek, 22 stycznia 2021 · dodano: 23.01.2021 | Komentarze 0
Krótki asfaltowy trening w okresie styczniowej huśtawki pogodowej, kiedy to po solidnych mrozach przez kilka dni słupek termometru za dnia wędrował w okolice 10 stopnia Celsjusza, przypominając o wiośnie. Jak informują prognozy, zima jednak nie odpuści i początek przyszłego tygodnia oznaczać będzie ponowne ochłodzenie z intensywnymi opadami śniegu. Przypomina to trochę pokaz siły dwóch ścierających się stron, z których żadna nie chce ustąpić.Liczyłem dzisiaj na suchszy asfalt, tymczasem szybko topniejący śnieg regularnie zalewał jeszcze drogi. Tuż po jeździe od razu wyczyściłem napęd.
Wiatr 22 km/h (porywy do 41 km/h) S. Przewyższenie: Garmin 145 m., Sigma 155 m.
Dane wyjazdu:
16.20 km
0.00 km teren
03:06 h
5.23 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-1.5
HR max:170 ( 90%)
HR avg:126 ( 67%)
Przewyższenie:378 m
Kalorie: 1676 kcal
Rower:Salomon Chalten TS CSWP
Góra Bratnia Dołami
Wtorek, 19 stycznia 2021 · dodano: 24.01.2021 | Komentarze 0
Opóźnienie odwilży dało mi jeszcze jeden dzień zimy, który wykorzystałem na niezrealizowany w niedzielę marsz pod Górę Bratnią (408 m. n.p.m.): najwyższy punkt w granicach miasta Dębica. Wybrałem najtrudniejsze podejście od strony północnej, Dołami. Temperatura lekko na minusie, z umiarkowaną śnieżycą. Nie wiedzie tędy żaden wytyczony szlak, a kierunek marszu narzuca wąskie koryto potoku, z obu stron otoczone licznymi i niewysokimi, ale stromymi wzniesieniami. Jest odludnie, i choć biegacze nawet tutaj już wytyczyli i oznaczyli ścieżkę biegową, to jest ona raczej nie do utrzymania: drwale ciężkim sprzętem zniszczyli drogę, a okolica zarzucona jest licznie konarami, które nieuprzątnięte stanowić będą trudną do pokonywania barierę.To czwarty zimowy marsz w styczniu tego roku, w tym drugi samotnie.
Temperatura minimalna: -3.5 °C. Wiatr 14 km/h (porywy do 36 km/h) S.
To nie mgła, tylko zadymka. Czołowo wiejący silny wiatr z południa niósł opady śniegu. W plecaku miałem kominiarkę, gdyby zrobiło się zbyt ciężko.
Ilość śniegu, jaka spadła na Pogórzu, to w zależności od miejsca od 20 do 30 cm. Chwilami zapadałem się po kolana.
Drogi brak, jest tylko koryto potoku zasypane śniegiem.
Drzewa przed laty przewrócone przez wiatr wymuszają obejście.
Koniec wędrówki korytem potoku, w tym miejscu rozpocząłem podejście po zboczu na Górę Bratnią.
Droga powrotna wiodła przez Las Wolica.
Kategoria PIESZO
Dane wyjazdu:
33.83 km
4.10 km teren
02:36 h
13.01 km/h:
Maks. pr.:28.19 km/h
Temperatura:-10.0
HR max:173 ( 92%)
HR avg:129 ( 68%)
Przewyższenie:431 m
Kalorie: 1352 kcal
Rower:Spider 27.5
Po śniegu w Karpatach z rekordem mrozu
Niedziela, 17 stycznia 2021 · dodano: 17.01.2021 | Komentarze 6
- 10 °C: tak nisko spadła temperatura na wzgórzach w Głobikowej podczas dzisiejszego treningu. Tym samym początkiem roku ustanowiłem nowy osobisty rekord, pobijając o dwa stopnie dotychczasowy wynik z 10 grudnia 2012 roku, kiedy to Centurionem przy -8 °C również przejechałem przez Głobikową. Cieszy to tym bardziej, że nie był to przymusowy dojazd do pracy, a samodzielnie podjęte postanowienie, aby w czasie wolnym jeździć na solidnym mrozie. Temperatury takie może i nie robią wrażenia na osobach z solidną warstwą tłuszczu, u mnie jednak tej naturalnej "termoizolacji" jak na lekarstwo (co ma z kolei swoje plusy w upały). Nie pomogły też rękawice i buty osłonięte ochraniaczami, które nie uchroniły kończyn od skrajnego wychłodzenia.Jazda po wzgórzach zimą jest wyzwaniem pod wieloma względami. Inaczej niż na płaskich terenach, wielokilometrowe podjazdy grzeją, a zjazdy mrożą. Podjazd Pogórzem na zwykłych oponach był sprawą niełatwą także z powodu świeżego śniegu, którego piesi nie zdążyli jeszcze wystarczająco ubić. Tylna opona tańczyła na boki, nie znajdując wystarczającego oparcia i tym samym nadmiernie obciążała zdeterminowanego do jazdy kolarza (co oznaczało przekroczenie granicy 90% tętna maksymalnego). Na trasie pod Górę Bratnią minąłem licznych spacerowiczów oraz dwa kuligi konne i jeden prowadzony przez quada. Z sanek jedna z pań rzuciła w moim kierunku: "W lesie nie potrzeba maseczki, po co się truć?". Nie do końca zrozumiałem, o co chodziło z tym truciem, ale nie było możliwości wyjaśnienia, bo kulig już odjechał.
Jedynych kolarzy na trasie spotkałem przed Kamieńcem: dwóch górali zmierzających w przeciwnym kierunku, z którymi wymieniłem pozdrowienia.
Na 3-kilometrowym zjeździe z Południka roztrwoniłem wygenerowane na podjazdach ciepło i potem aż do Dębicy musiałem walczyć ze skrajnym wychłodzeniem. Nie obyło się niestety bez krótkich, rozgrzewających dłonie postojów. Ciężko dokładnie określić, ile kilometrów pokonałem w terenie, bo poza drogami gruntowymi, w zasadzie większość trasy asfaltowej również przebiegała po śniegu.
Przewyższenie: Garmin 431 m., Sigma 494 m.
Jeden z konnych kuligów pod Górą Bratnią. Zwierzęta nie wyglądały na szczęśliwe, ale nie miały innego wyboru- mniej inteligentne od człowieka podlegają jego kontroli: kiedyś w razie nieposłuszeństwa zmuszane batem lub ostrogami do ruchu, dziś reagują na cugle. Można zauważać radość, jaką kulig daje jego uczestnikom, ale warto też wiedzieć, że okupione jest to cierpieniem zwierząt. W tym przypadku w lesie bardziej cieszył widok pociągowego quada, aniżeli konia.
Końcówka podjazdu pod Górę Bratnią była szczególnie problematyczna z powodu nieubitego śniegu, po którym jazda szła bardzo ciężko.
Na Górze Bratniej (408 m. n.p.m.).
Na Berdechu.
Rekordowe zimno podczas treningu na Pogórzu.
Głobikowa, gdzieś na 450 metrze n.p.m. Asfalt ukryty pod warstwą śniegu.
Kategoria /Polska/, #Pogórze Strzyżowskie, 27.5, Głobikowa, KARPATY, Sam, TRENING, Zdjęcie, Na minusie
Dane wyjazdu:
14.52 km
0.00 km teren
02:32 h
5.73 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-1.0
HR max:154 ( 81%)
HR avg:123 ( 65%)
Przewyższenie:326 m
Kalorie: 1321 kcal
Rower:Salomon Chalten TS CSWP
Las Wolica
Sobota, 16 stycznia 2021 · dodano: 04.02.2021 | Komentarze 11
To trzecia w tym zimowym tygodniu piesza wycieczka po Pogórzu, po raz pierwszy samemu. Z powodu wczorajszych intensywnych opadów śniegu założyłem już śniegowce. Cieszę się białym puchem, bo wraz z biegiem lat będzie on coraz większą rzadkością..Temperatura minimalna: -2.3 °C. Przewyższenie: Garmin 326 m., Sigma 377 m.
Mtb.
Wzgórza, na których położona jest Głobikowa.
Okolice Potoku Wolickiego.
Podjazd koniem w Lesie Wolica.
Kategoria PIESZO
Dane wyjazdu:
10.24 km
0.00 km teren
02:29 h
4.12 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-0.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie:227 m
Kalorie: kcal
Rower:Salomon Evasion 9
Las Wolica
Piątek, 15 stycznia 2021 · dodano: 04.02.2021 | Komentarze 0
Las Wolica.
Kategoria PIESZO
Dane wyjazdu:
36.31 km
0.00 km teren
01:54 h
19.11 km/h:
Maks. pr.:37.65 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenie: 84 m
Kalorie: kcal
Rower:Spider 27.5
Nightrider do Ocieki
Wtorek, 12 stycznia 2021 · dodano: 12.01.2021 | Komentarze 3
Cel dzisiejszego nightridera, czyli jedna z posesji w Ociece spektakularnie przyozdobiona oświetleniem LED.
Za dnia z siostrą po ośnieżonych wzgórzach zrobiłem trasę na Górę Bratnią, dzięki czemu pieszo w ramach treningu pokonaliśmy kilkanaście kilometrów. Z kolei po zachodzie słońca, jeszcze przed intensywnymi opadami śniegu, postanowiłem odwiedzić wspaniale oświetloną posesję w Ociece. Licznik Sigmy w niskiej temperaturze niestety się zbuntował i tylko dzięki nawigacji określiłem podstawowe parametry jazdy.
Wiatr 18 km/h (porywy do 37 km/h) S. Przewyższenie: Garmin 84 m.
Kategoria /Polska/, #Kotlina Sandomierska, 27.5, NightRider, Sam, Zdjęcie
Dane wyjazdu:
41.26 km
16.30 km teren
02:17 h
18.07 km/h:
Maks. pr.:31.56 km/h
Temperatura:1.9
HR max:154 ( 81%)
HR avg:126 ( 67%)
Przewyższenie:137 m
Kalorie: 1223 kcal
Rower:Spider 27.5
Lasy chotowskie
Niedziela, 10 stycznia 2021 · dodano: 10.01.2021 | Komentarze 0
Zrezygnowałem wprawdzie z regularnego wzbogacania wpisów treningowych fotografiami, jednak jazdy w ciekawszych warunkach (a pokrywa śnieżna do takich się zalicza) będą czasami zawierały także zdjęcia.Po wczorajszych opadach w regionie ponownie zrobiło się biało, dodatkowo już za kilka dni przewiduje się większy mróz i dalsze śnieżyce: prawdziwe uderzenie zimy dopiero przed nami.
Temperatura minimalna 0.7 °C. Przewyższenie: Garmin 137 m., Sigma 164 m.
Przed Stawem Machowskim.
Zielonym szlakiem do Machowej.
Lisie tropy.
Dokarmianie zwierzyny.
Dane wyjazdu:
40.10 km
15.30 km teren
01:53 h
21.29 km/h:
Maks. pr.:33.75 km/h
Temperatura:8.4
HR max:151 ( 80%)
HR avg:124 ( 65%)
Przewyższenie:146 m
Kalorie: 1010 kcal
Rower:Spider 27.5
Ponownie po lasach chotowskich
Poniedziałek, 4 stycznia 2021 · dodano: 04.01.2021 | Komentarze 2
Rowerowa aktywność z gatunku tych po darmowe endorfiny i witaminę D.0 zł- dokładnie tyle wydałem na suplementy diety w roku ubiegłym. W poprzednich latach zresztą też. Ostatni tego typu specyfik zakupiłem dawno temu, zwał się Glucosamine i miał wspomagać odnowę chrząstki stawowej. Kilkadziesiąt złotych kosztowała za to każda z kilku książek napisanych przez uznanych biologów i biochemików, ale niepowiązanych i niefinansowanych przez przemysł farmaceutyczny, dzięki którym m. in. przekonałem się, że aktualnie dostępne na rynku suplementy mają tak niską przyswajalność (co nie znaczy, że nie można ich przedawkować), że nie warto na nie wydawać ani złotówki, a niektóre mogą nawet szkodzić (bo przyswajanie substancji odżywczych to dość złożony proces, którego nie da się sprowadzić do prostego łykania tabletek).
Pomimo braku wiarygodnych badań jednoznacznie potwierdzających, że suplementy diety są wartościowym zamiennikiem witamin i minerałów pozyskiwanych z pożywienia, rynek tych preparatów ma się dobrze, i jak donoszą analitycy, w 2020 roku w samej tylko Polsce odnotował on wzrost o 2.6 %. Czy ludzie to aż tak wielcy idioci, że lekką ręką wydali rok temu 6 mld złotych, bo wypudrowane buźki celebrytów z ekranu sugerują, że warto?
Jakiś czas temu podczas wizyty u kardiologa (dobrego fachowca z Krakowa swoją drogą) sprawdzałem stan swojego serca. Wszystko było w porządku, żadnych przerostów ani zaburzeń pracy, tylko z uwagi na sportowy styl życia lekarz zalecił uzupełnianie niedoboru magnezu przepisanym na recepcie suplementem. Bardzo miło nam się gadało o sporcie, bo ja kolarz, on tenisista, więc nie chciałem psuć atmosfery, ale czerwona lampka się zapaliła. No bo jak to tak suplementować magnez tabletkami? Przecież zgodnie z tym, co pewnie obaj wiemy, znacznie lepiej przyswoi się on z wody mineralnej czy jedzenia. Niepocieszony wyrzuciłem receptę do kosza, a magnez uzupełniałem z wody mineralnej i kaszy gryczanej. W później przeprowadzonych badaniach krwi nie wykazano żadnych deficytów budzących zastrzeżenia, może jedynie lekki niedobór witamin z grupy B, typowy dla osób ograniczających spożycie mięsa, ale to wszystko. To, że lekarze dostają pieniądze od producentów leków i suplementów za wypisywane recepty z ich produktami wiadomo nie od dziś, w jakim to jednak świetle stawia całą branżę medyczną? Znacznie korzystniejsze dla mnie jako pacjenta jest przecież uzupełnianie substancji odżywczych z wartościowego pokarmu, nie z powstałej w laboratorium mniej lub bardziej nieprzyswajalnej chemii, i to właśnie chciałbym usłyszeć od lekarza, któremu prywatnie zapłaciłem za wizytę!
Drążąc dalej temat, znalazłem ciekawe wypowiedzi ludzi z branży dotyczące problemu wynagradzania lekarzy przez firmy farmaceutyczne za wciskanie pacjentom leków i suplementów, nawet wtedy, gdy nie jest to konieczne. Argumenty jakoby „byle piłkarzyna bez wykształcenia budował dom i jeździł na drogie wycieczki z kopania w piłkę, a co z lekarzami, którzy lata poświęcili na edukację” przemilczam. Porównywanie przemysłu rozrywkowego do służby zdrowia jest tak samo zasadne, jak suplementów do wartościowej żywności. Co zresztą mieliby powiedzieć na to naukowcy akademiccy, którzy muszą żebrać o granty, aby móc cokolwiek zbadać? Im nikt nie podtyka kopert z zawartością, choć wykonują równie ważną co lekarze pracę.
Sami producenci też się już zabezpieczyli jakże prostą klauzulą: „Suplement diety nie może być stosowany jako substytut zróżnicowanej diety”, co równie dobrze można przetłumaczyć jako: „Spożywając tylko nasze witaminowe i minerałowe suplementy poniesiesz uszczerbek na zdrowiu lub śmierć wskutek awitaminozy (lub hiperwitaminozy, jeśli z powodu niskiej przyswajalności nałykasz się ich za dużo), nie możesz więc mieć do nas z tego tytułu pretensji (jeśli przeżyjesz, lub twoja rodzina, jeśli jednak nie)”.
Zabawne, że powstały już całe serwisy wspierane przez rzesze opłacanych specjalistów, którzy rekomendują skuteczne w ich ocenie suplementy. I całe szczęście, że mamy jeszcze polityczne rządy stojące na straży przestrzegania określonych praw, inaczej farmaceutyczne korposzczurnie w pogoni za zyskami zalałyby ogłupionych przez rosnącą w Internecie falę fake newsów, deepfejków, baniek informacyjnych i virali, odbiorców w sposób niekontrolowany swoimi produktami. Rok temu KRRiT wypracowała wspólnie z PASMI sposób prezentowania suplementów diety w mediach. Wśród ważnych regulacji znalazły się m.in. zakaz możliwości sugerowania odbiorcy medycznych właściwości suplementu oraz informowanie, że suplementy MOGĄ (bardzo wygodne współcześnie słowo, które oznacza bliżej nieokreślone prawdopodobieństwo) mieć korzystne, wspomagające funkcje organizmu działanie (choćby oznaczało to tylko 1 % przyswajalności, niewartej wydania kolejnych 20 złotych na suplement). Czyli mniej wciskania kitu, niż do tej pory, ale do normalności (czyli stwierdzenia, że suplementy to w zasadzie ściema, na której robi się grubą kasę) jeszcze daleko.
Dlatego osobiście nie kupuję żadnych suplementów, a witamina D, którą dzisiaj moja skóra podczas rowerowej wycieczki wyprodukowała w kontakcie z promieniami słonecznymi, to maksymalnie nawet od 80 do 100% dziennego zapotrzebowania w letniej porze roku i żaden suplement nie jest w stanie w równie wartościowy sposób uzupełnić mojego zapotrzebowania na tę, czy jakąkolwiek inną witaminę lub minerał (na razie). Marzenia o tabletkach zastępujących całe posiłki też można jeszcze włożyć między bajki, przyswajanie wartości odżywczych z pokarmu to bardzo złożony proces, którego jak pisałem wcześniej nie sposób jeszcze sprowadzić do łykania tabletek. Aflofarmy, Olimpy- wciskajcie swój kit gdzie indziej, ja tego nie łykam.
Kategoria TRENING, Sam, 27.5, #Kotlina Sandomierska, /Polska/
Dane wyjazdu:
40.58 km
15.20 km teren
01:53 h
21.55 km/h:
Maks. pr.:32.56 km/h
Temperatura:7.6
HR max:150 ( 79%)
HR avg:129 ( 68%)
Przewyższenie:144 m
Kalorie: 1069 kcal
Rower:Spider 27.5
Lasy chotowskie
Niedziela, 3 stycznia 2021 · dodano: 03.01.2021 | Komentarze 0
W oczekiwaniu na intensywne opady śniegu, które w naturalny sposób wyznaczyłyby granicę między sezonami i dałyby mi czas na generalny serwis górala, kręcę zwykłe jednostki treningowe. Gdyby śnieg zasypał okolicę, mógłbym też (jak jeszcze przed paroma latami) potrenować marsze w śniegu. Jeśli jednak astronomiczna zima po raz kolejny będzie bezśnieżna, pewnie powalczę o jak najlepszy rowerowy wynik o tej porze roku.Wiatr 18 km h (porywy do 36 km/h) SE. Przewyższenie: Garmin 144 m., Sigma 158 m.