Info

avatar Jestem MateM z miasta Dębica/ Darmstadt (Hesja). Od 2008 roku na rowerze przejechałem: 104458.47 w tym 14741.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.04 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Mapa przejechanych dróg- aktualizacja 2022








button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 140 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 120 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 143 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 206.7 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 124.6 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 173 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 154 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 135 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 141 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 99 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 164 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 201 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 166 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 148 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 104 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MateM.bikestats.pl

Archiwum bloga

skype downloadLicznik wizyt na stronę
Flag Counter
Dane wyjazdu:
45.71 km 16.20 km teren
02:04 h 22.12 km/h:
Maks. pr.:36.54 km/h
Temperatura:9.6
HR max:156 ( 82%)
HR avg:128 ( 68%)
Przewyższenie:155 m
Kalorie: 1112 kcal

Na czajki

Wtorek, 21 kwietnia 2020 · dodano: 21.04.2020 | Komentarze 2

Nie mogąc sobie darować wczorajszego braku aparatu, postanowiłem powtórzyć trasę. Nagrodę otrzymałem z nawiązką: na polach od Straszęcina po Rędziny zaobserwowałem łącznie 6 tokujących czajek, a nad Stawem Lipińskim bonus: żuraw zwyczajny. Ostatni raz żurawie (w liczbie 3 sztuk) widziałem w 2017 roku nad sąsiednim Stawem Machowskim. W tym rejonie Polski to dość rzadko spotykane ptaki, tym bardziej cieszy ta obserwacja. Nad Lipińskim ponadto najliczniejsze kaczki krzyżówki, tracze nurogęsi, cyranka oraz mewy. Także kolejne sarenki padły ofiarą mojego aparatu.

Wiatr 13 km/h (porywy do 26 km/h) E. Przewyższenie: Garmin 155 m, Sigma 211 m.



Czajki w Straszęcinie.


Kląskawka zwyczajna.


Jaskółki dymówki.

Bociany białe przy gospodarstwie agroturystycznym "Chotowianka".


Staw Lipiński o poranku.


Żuraw zwyczajny nad Stawem Lipińskim.


Do Żdżar.


Spotkanie na drodze.


Dane wyjazdu:
45.55 km 16.20 km teren
01:55 h 23.77 km/h:
Maks. pr.:36.15 km/h
Temperatura:8.2
HR max:160 ( 85%)
HR avg:139 ( 73%)
Przewyższenie:128 m
Kalorie: 1205 kcal

Lasy chotowskie

Poniedziałek, 20 kwietnia 2020 · dodano: 20.04.2020 | Komentarze 0

Rankiem jest wystarczająco chłodno, aby jeszcze jeździć w stroju przejściowym z zimowymi dodatkami (w tym z  kominiarką), spełniając tym samym wymóg zasłaniania twarzy. Po lekkim śniadaniu, po godzinie 7 wyruszyłem więc na terenową pętlę po lasach chotowskich (od dzisiaj można już legalnie wjeżdżać do lasów państwowych). Nie wziąłem aparatu, nie uwieczniając tym samym kilku ciekawych ornitologicznych obserwacji. Na start w Rędzinach widowiskowy lot tokującej czajki oraz dwa samce kląskawki. Przy "Chotowiance" dwa bociany białe zajęły już gniazdo, z ciepłych krajów wróciły także dymówki. Nad Stawem Lipińskim na drugim brzegu czapla biała na linii trzcin, a na drutach w Chotowej przesiadywał dzierzba srokosz.
W Machowej bliskie spotkanie z dwiema sarnami.

Zakres temperatur: od 5.7°C do 12.1°C. Przewyższenie: Garmin 128 m., Sigma 199 m. 
Trasa: Stawy Lipiński i Machowski- Żdżary-Kochanówka-rezerwat Torfy-Rędziny.



Dane wyjazdu:
35.80 km 14.00 km teren
02:08 h 16.78 km/h:
Maks. pr.:47.27 km/h
Temperatura:21.7
HR max:171 ( 90%)
HR avg:132 ( 70%)
Przewyższenie:650 m
Kalorie: 1169 kcal

Natura 2000 Las nad Braciejową

Czwartek, 16 kwietnia 2020 · dodano: 17.04.2020 | Komentarze 0

Już za kilka dni, od poniedziałku, przestanie obowiązywać trwający od 3 kwietnia br. zakaz wstępu do lasów państwowych. Pomijając funkcjonujące prawo, które dyskwalifikuje ten zakaz, nie podoba mi się kompletnie bezzasadny zamordyzm, pozbawiający mnie możliwości dbania o swój dobrostan psychofizyczny. O ile zrozumieć można ograniczenie przemieszczania się po parkach, bulwarach czy promenadach w dużych skupiskach miejskich, takich jak Warszawa czy Kraków, to zamykanie rozległych kompleksów leśnych położonych na prowincji jest już kompletnie pozbawione logiki. Tu gdzie mieszkam, zdecydowana większość społeczeństwa niespecjalnie dba o kondycję fizyczną na świeżym powietrzu (a zalew leśnych turystów z Warszawy czy Krakowa regionowi nie grozi), nie muszę się więc specjalnie trudzić, aby ułożyć trasę tak, żeby nikogo nie spotkać po drodze.

Podobnie było i dzisiaj: kompletne pustki nie tylko ze względu na zakaz, bo nawet w ciepłe soboty i niedziele kilkanaście osób mijanych w terenie to maksimum. Kompletny brak zagrożenia epidemicznego. Za to po opuszczeniu lasu, na kilkukilometrowym asfaltowym odcinku od Kamieńca po Południk nadziałem się łącznie na 6 szosowców. Oczywiście wyminęliśmy się z kilkumetrowym odstępem. 
W całym powiecie dębickim liczącym ponad 135 tysięcy mieszkańców, do chwili obecnej stwierdzono raptem 8 przypadków zarażenia koronawirusem, a 1 osoba już wyzdrowiała. Te oszałamiające liczby oczywiście mogą rosnąć, jeśli nie będziemy przestrzegać zaleceń, ale daleko jeszcze do niepokoju, nie mówiąc już nawet o panice. Najwięcej w tym wszystkim jest na razie polityki. 

Realizując więc swoje niezbędne potrzeby życiowe, wróciłem po raz kolejny w odludny obszar źródliskowy potoku Ostra. Za sprawą letnich dni w buczynie karpackiej wybuchła już zieleń. Dzisiejszego dnia pojechałem w górę potoku, odnajdując jedyną drogę terenową łączącą te leśne ostępy z Kamieńcem. Odludny przysiółek Huta w Gumniskach to kolejny ważny punkt trasy obliczonej na samotną wycieczkę. Silny wiatr nie dawał o sobie zapomnieć nawet głęboko w lesie.

Kolejnym obostrzeniem wprowadzonym od dzisiaj jest nakaz zakrywania twarzy w miejscach publicznych. Niektórzy piesi w mieście, jak i kolarze wyminięci na trasie poza wyjątkami, nie posiadali maseczek. Na rowerze w przestrzeni publicznej, ale poza lasem, korzystałem więc już z antysmogowych i antywirusowych filtrów do nosa WoodyKnows. To znacznie skuteczniejsze rozwiązanie niż zwykłe bawełniane maseczki, choć nie spełniające wymogu zakrycia twarzy. 

Wiatr 26 km/h (porywy do 57 km/h) W. Przewyższenie: Garmin 650 m., Sigma 687 m. 
Sigma podjazdy 12 150 m i zjazdy 13 280 m.



Dolina Ostrej.


Trznadel zwyczajny na Górze Bratniej.


Zjazd z Góry Bratniej.


Liczne brody na trasie dodawały jej atrakcyjności.


Stara zapomniana droga prowadząca w dół zbocza do obszaru źródliskowego potoku Ostra.


Kaczeńce w lesie Pod Stawami.


Hubiak pospolity.


Obszar źródliskowy Ostrej. Niewyraźna i zapuszczona droga, za zakrętem kończy się przy potoku u podnóża wzgórz. Trzeba zawrócić.


Niespotykane ujęcie kościoła i cmentarza w Gumniskach.


Huta w Gumniskach.


Bluszcz pospolity w podwójnym natarciu.


Krajobrazowa trasa prowadząca drogą polną wyniesieniem nad Gumniskami, idealnie nadaje się na szlak rowerowy.


Odrestaurowana willa przy ul. Leśnej, po latach zaniedbań odzyskała blask.



Dane wyjazdu:
72.09 km 1.70 km teren
02:58 h 24.30 km/h:
Maks. pr.:39.33 km/h
Temperatura:9.7
HR max:159 ( 84%)
HR avg:132 ( 70%)
Przewyższenie:287 m
Kalorie: 1715 kcal

Kamionka- Niwiska

Wtorek, 14 kwietnia 2020 · dodano: 14.04.2020 | Komentarze 0

Dwa dni świąteczne bez limitu przyjmowanych kalorii wymagają rowerowej interwencji. Tym razem pętla dla zdrowia przebiegała po asfaltach (nie licząc krótkiego przejazdu terenowego żółtym szlakiem w Kochanówce) przez Pustków- Kamionkę- Niwiska i Przecław.
Ze względu na zimny i silny wiatr założyłem strój przejściowy.
Krótki postój za Kamionką z powodu śnieżycy, w której nie miałem ochoty jechać. Dziś tylko jeden kolarz po drodze wyminięty z kilkumetrowym odstępem. Żadnej policji na trasie. Pojawiły się za to bociany, zajmując gniazda w Niwiskach, Podolu i Korzeniowie. 

Zakres temperatur: od 6.5°C do 12.3°C. Wiatr 23 km/h (porywy do 50 km/h) NW. Przewyższenie: Garmin 287 m., Sigma 356 m.


Dane wyjazdu:
32.08 km 0.00 km teren
01:12 h 26.73 km/h:
Maks. pr.:45.28 km/h
Temperatura:22.7
HR max:180 ( 95%)
HR avg:143 ( 76%)
Przewyższenie:123 m
Kalorie: 793 kcal

Przed burzą do Czarnej

Poniedziałek, 13 kwietnia 2020 · dodano: 13.04.2020 | Komentarze 0

W mieście pustki, tym razem nie natknąłem się na żaden patrol. Jako że pętla miała przebieg równoleżnikowy, silny wiatr od południa przeszkadzał tylko nieznacznie. Na trasie minąłem łącznie 5 szosowców i 3 mtb. 
Trasa pokonana bez bidonu, o którym przed wyjściem zwyczajnie zapomniałem. 


Temperatura maksymalna: 25.4°C. Wiatr 18 km/h (porywy do 41 km/h) SW. Przewyższenie: Garmin 123 m., Sigma 128 m.


Dane wyjazdu:
32.09 km 0.00 km teren
01:08 h 28.31 km/h:
Maks. pr.:39.72 km/h
Temperatura:17.2
HR max:162 ( 86%)
HR avg:141 ( 75%)
Przewyższenie:154 m
Kalorie: 735 kcal

Do Czarnej

Piątek, 10 kwietnia 2020 · dodano: 10.04.2020 | Komentarze 0

Szybka asfaltowa przejażdżka do Czarnej. Na samym początku, na ul. Staszica minąłem się z patrolem niespecjalnie zainteresowanym powodami mojej aktywności. Dębicka policja po raz kolejny potwierdziła, że jest dość liberalna, nie szukając dziury w całym. Niejednokrotnie już uniknąłem mandatu za brak oświetlenia po zachodzie słońca, czy jazdę po ulicy zamiast po pseudociągu pieszo-rowerowym przy ul. Krakowskiej. 

Z kolei w lesie przed Czarną uwagę zwrócił zaparkowany samochód Straży Leśnej. Brak funkcjonariuszy w jego pobliżu oznaczał najpewniej piesze patrolowanie okolicznych lasów.



Dane wyjazdu:
75.27 km 16.20 km teren
04:01 h 18.74 km/h:
Maks. pr.:59.39 km/h
Temperatura:21.6
HR max:170 ( 90%)
HR avg:130 ( 69%)
Przewyższenie:1242 m
Kalorie: 2204 kcal

Pasmo Klonowej Góry i szczyt Bardo (534 m. n.p.m.)

Środa, 8 kwietnia 2020 · dodano: 10.04.2020 | Komentarze 0

W ramach ochrony mojego zdrowia i zaspokajania potrzeb życiowych, bez udziału innych osób, przejechałem dzisiaj pętelkę po lasach Pogórza. Podczas kolejnej rowerowej pielgrzymki w czasie epidemii, oddając cześć Matce Naturze i siłom przyrody, kontemplowałem uroki buczyny karpackiej i rzeźby Pogórza. Po drodze żadnych ludzi: ani jednego patrolu mundurowego, czy też cywili: pieszych lub rowerowych. Brak więc kompletnie przejawów gromadzenia się i jakiegokolwiek zagrożenia epidemicznego. 

Ostatni raz na Górze Bardo byłem aż 9 lat temu, w 2011 roku z Kirą. Pozostawiła po sobie przeciętne wspomnienie kompletnie zarośniętej, bez atrakcyjnych widoków i trudno dostępnej (w środku lata podjeżdżaliśmy i podprowadzaliśmy rowery stromym zielonym szlakiem od strony Brzezin). O ile dobrze pamiętam, złapałem też wtedy kleszcza. To dlatego z najwyższych wzniesień Pogórza wolałem potem bardziej oddalony i nieco wyższy Liwocz (na który podjechałem już kilkanaście razy), z tarasem widokowym i licznymi drogami dojazdowymi.

Z nieprzyjemności, na podjeździe pod Klonową Górę pierwsza w tym roku (i od dawien dawna) wywrotka powodująca nieduże otarcie przedramienia. Zmniejszyłem prędkość na tyle, że konieczne było wypięcie nogi, a spd pracujący z lekkim opóźnieniem spowodował upadek na lewy bok. Takie uroki terenu, który niestety nie jest dla każdego. Gdybym chciał żeby było łatwo, to jeździłbym na rowerze szosowym. Ludzie zwykle boją się, że w lesie w górach czasem nie ma zasięgu i w razie czego nie ma jak wezwać pomocy, a przy upadku można poważnie uszkodzić ciało i narazić się na wielotysięczne operacje. Na szosie co najwyżej zbierzemy kilka szlifów i jedziemy dalej. Jeśli jednak nie jesteśmy predysponowani do częstych upadków i mamy dobrą koordynację ruchową, nie musimy ograniczać się do jazdy po szosie. Strach przed mtb ma wielkie oczy :)


Kolejnej setki wprawdzie nie ma, za to po raz kolejny przekroczyłem 1 000 m najczystszego garminowego przewyższenia. W Paśmie Klonowej Góry zaliczyłem 6.7 km terenu. Pół paczki rodzynek wspierało mnie energetycznie na trasie.
Całkiem niezła dostępność fragmentu szlaku niebieskiego przed Stepiną to dobry powód, aby planowany od kilku lat przejazd całym tym szlakiem od Dębicy do Krosna, w ciągu jednego dnia, w tym roku wreszcie urzeczywistnić. 
_
W przyszłym tygodniu rząd planuje wprowadzić kolejne obostrzenia, czyli obowiązek zakrywania ust i nosa. Nie kupiłem żadnych osłon w tym roku, mam za to w zapasie maskę antysmogową Respimask oraz filtry do nosa WoodyKnows (na południu Polski ochrona przed zanieczyszczeniem to podstawa), które też chronią przed wirusami i można je skutecznie stosować w sytuacji ogłoszenia nowych ograniczeń, kiedy przemieszczanie się bez osłony twarzy będzie zabronione.


Przewyższenie: Garmin 1242 m., Sigma 1319 m. Sigma podjazdy 25 610 m., i zjazdy 26 800 m.



Do Brzezin.


Do wyboru, do koloru- podjazd niebieskim szlakiem pod górę Klonową (525 m. n.p.m.).


Bajora na niebieskim szlaku.




W Paśmie Klonowej Góry.


Ostatni podjazd pod najwyższe wzniesienie Pogórza Strzyżowskiego.


Na szczycie. 


Zjazd żółtym szlakiem pieszym w lesie- podwójna "zbrodnia" w czasach pandemii.


Opuszczając rezerwat.


Neogotycki kościół w Siedliskach-Bogusz. 


Okop o zachodzie słońca.



Dane wyjazdu:
31.93 km 9.60 km teren
01:46 h 18.07 km/h:
Maks. pr.:47.87 km/h
Temperatura:20.4
HR max:172 ( 91%)
HR avg:133 ( 70%)
Przewyższenie:522 m
Kalorie: 993 kcal

Lasami nad Doliną Ostrej

Poniedziałek, 6 kwietnia 2020 · dodano: 07.04.2020 | Komentarze 0

Lato na kilka dni zawitało do regionu. Tym bardziej nie mam zamiaru stosować się do tego nie do końca zasadnego zakazu przemieszczania się po lasach, a dzisiejsza pętelka po Pogórzu przebiegała w standardowy sposób. A przynajmniej do chwili, kiedy jedna niepozorna i zapuszczona droga na Berdechu zamieniła ją w eksplorację, której efektem była wizyta w dwóch dzikich ostojach. Jedna z nich to obszar źródliskowy potoku Ostra: liczne odnogi spływające do czystego podgórskiego potoku oraz leśne stawy to idealne miejsce dla bociana czarnego czy traszki karpackiej. Bywałem tu już, jednak po raz pierwszy od strony punktu postojowego dla rowerzystów przy drodze powiatowej.
Druga ostoja to część leśna przysiółka Huta poniżej Kałużówki. O ile przez Źródła przejeżdżałem już innymi drogami, to w tej partii lasu nad Gumniskami byłem po raz pierwszy.

Niewiele ryzykowałem podczas całej wycieczki, na trasie kompletne pustki: żadnych aktywnych realizujących swoje życiowe potrzeby, ale też ani jednego patrolu czy mundurowego. Jedynie podjeżdżając lasem pod Stasiówkę minąłem się ze zmotoryzowanym drwalem.

Ta krótka aktywność ze względu na nowo poznane miejsca jest jak powrót z dalekiej podróży, i tylko szkoda, że aparatu ze sobą nie wziąłem. Na pewno powtórzę jeszcze raz ten wariant. Warte odnotowania, drugi raz w tym roku bez kasku. Powoli się już z nim rozstaję, aż do zimy. 

W ostatnich dniach na fali wzrostu infekcji, Polacy rzucili się do szycia maseczek. Lepsze to niż nic, tyle że w większości przypadków dają one jedynie złudne poczucie bezpieczeństwa: próba zatrzymania wirusa bawełnianą tkaniną jest jeszcze mniej skuteczna, niż utrzymanie wody w durszlaku. I mimo, że wiele jeszcze jest niejasności w tej chorobie, to strach przed koronawirusem już teraz wydaje się przesadzony. Czekam m.in. na pierwsze porównanie zależności między palaczami a COVID-19, bo niewykluczone, że to osoby palące (blisko 1/4 populacji w kraju) i żyjące w zanieczyszczonym środowisku są głównymi ofiarami nowego koronawirusa. Być może zamiast szyć maseczkę wystarczyło po prostu zadbać o swoje płuca i nie palić tego świństwa oraz unikać smogu. A kontakt z wirusem i tak jest wskazany (najlepiej w postaci szczepionki) w celu "zupdatowania" ludzkiego systemu immunologicznego i nabycia "odporności stadnej", bo kolejne mutacje wirusów mogą być jeszcze groźniejsze, i to nasz układ odpornościowy jest głównym obrońcą. Czyli wraca prawda stara jak świat: "zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym": regularny sport amatorski, dobra dieta oparta na certyfikowanych ekologicznych składnikach, mało stresu i unikanie ekspozycji na zanieczyszczenia. Jak niewiele osób we współczesnym świecie stosuje się do tych prostych zasad..

Wiatr 19 km/h (porywy do 45 km/h) S. Przewyższenie: Garmin 522 m., Sigma 559 m.



Dane wyjazdu:
34.49 km 10.70 km teren
01:53 h 18.31 km/h:
Maks. pr.:48.46 km/h
Temperatura:13.2
HR max:161 ( 85%)
HR avg:125 ( 66%)
Przewyższenie:532 m
Kalorie: 956 kcal

Rowerowa pielgrzymka do obszaru Natura 2000: Las nad Braciejową

Czwartek, 2 kwietnia 2020 · dodano: 04.04.2020 | Komentarze 0

Kolejne ograniczenie swobody poruszania się w związku z epidemią posunęło się już o krok za daleko: zabrania się wstępu do lasów państwowych! Z drugiej strony nadal przemieszczać się można w celu sprawowaniu kultu religijnego, tak więc postanowiłem się dzisiaj wybrać na rowerową pielgrzymkę do obszaru Natura 2000: Las nad Braciejową, w celu rytualnego obmycia roweru w podgórskim potoku z błota. Od dzisiaj w razie zatrzymania przez jakiekolwiek służby, oficjalnym celem aktywności będzie więc chęć uczestniczenia w kulcie religijnym, samotnie i z dala od jakichkolwiek innych osób, aby nie było podstaw do mandatu. W tym wszystkim absurdem jest to, że w środkach komunikacji zbiorowej (które są zamkniętymi i ograniczonymi przestrzeniami) znajdować się może maksymalnie połowa dopuszczalnej liczby pasażerów, a na rozległych otwartych przestrzeniach leśnych nie wolno przebywać nikomu z cywilów, choć szanse na zakażenie w lesie przy indywidualnej aktywności są praktycznie żadne. 

Dziś w podmiejskim Lesie Wolica niestety tłoczno, co chwilę jakiś biegacz czy chodziarz pojawiał się w zasięgu wzroku, bliżej Głobikowej jak zwykle odludniej. Z Góry Bratniej zjechałem w dolinkę pod Okopem, tu szanse na spotkanie kogokolwiek spadają praktycznie do zera. Najwyższe pasma w okolicy pokonałem po asfalcie, po czym wróciłem w Dolinę Ostrej terenowym zjazdem koło Kałużówki. Leśnicy ścinką zniszczyli nieco jedną z tras do Gumnisk, trzeba było szukać objazdu. 

Przewyższenie: Garmin 532 m., Sigma 573 m.
Sigma podjazdy 11 870 m., i zjazdy 12 420 m. 



Jeden z wielu jarów w Lesie Wolica.


Ścieżki w Lesie Wolica.


Zjazd z Góry Bratniej pod Okop.


Bezimienny dopływ Ostrej pod Okopem.


Stanica turystyczna w Głobikowej wraz z przylegającą infrastrukturą. 


Zjazd do Gumnisk.




Dane wyjazdu:
55.97 km 23.00 km teren
02:44 h 20.48 km/h:
Maks. pr.:37.93 km/h
Temperatura:8.9
HR max:159 ( 84%)
HR avg:122 ( 64%)
Przewyższenie:233 m
Kalorie: 1355 kcal

Natura 2000 w Lasach chotowskich

Środa, 1 kwietnia 2020 · dodano: 02.04.2020 | Komentarze 0

Odwrotny niż wczoraj kierunek jazdy w lasach chotowskich. Nowe odcinki terenowe. 

Wiatr 17 km/h (porywy do 37 km/h) W. Przewyższenie: Garmin 233 m., Sigma 312 m.
Trasa: Las Bielański- Czarny Las- rezerwat "Torfy"- Żdżary- Machowa- Staw Machowski i Potok Chotowski.



Na polnej drodze między Grabinami a Głowaczową. 


Czarny Las.


Krążownik..terenu? 


Zagrodzony wjazd na leśny parking.


Staw Machowski.



Potok Chotowski na tym odcinku chroniony jest w ramach programu Natura 2000, a obszar nosi nazwę "Dolna Wisłoka z dopływami". Przy odrobinie szczęścia można się tu natknąć na wydrę, a wprawne oko wypatrzy chronione gatunki ryb.