Info

avatar Jestem MateM z miasta Dębica/ Darmstadt (Hesja). Od 2008 roku na rowerze przejechałem: 103627.17 w tym 14628.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.05 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Mapa przejechanych dróg- aktualizacja 2022








button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 120 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 143 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 206.7 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 124.6 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 173 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 154 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 135 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 141 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 99 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 138 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 164 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 201 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 166 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 148 km button stats bikestats.pl Najdłuższa wycieczka: 104 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MateM.bikestats.pl

Archiwum bloga

skype downloadLicznik wizyt na stronę
Flag Counter
Wpisy archiwalne w kategorii

I i II WŚ

Dystans całkowity:2190.19 km (w terenie 261.20 km; 11.93%)
Czas w ruchu:106:26
Średnia prędkość:20.58 km/h
Maksymalna prędkość:63.56 km/h
Suma podjazdów:19871 m
Maks. tętno maksymalne:179 (95 %)
Maks. tętno średnie:144 (76 %)
Suma kalorii:55477 kcal
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:99.55 km i 4h 50m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
119.31 km 6.20 km teren
05:09 h 23.17 km/h:
Maks. pr.:40.91 km/h
Temperatura:23.9
HR max:155 ( 82%)
HR avg:117 ( 62%)
Przewyższenie:464 m
Kalorie: 2274 kcal

Ziemia Tarnowska: spotkanie z bocianem czarnym

Czwartek, 20 sierpnia 2020 · dodano: 20.08.2020 | Komentarze 2


Drugi w tym roku bocian czarny napotkany na Ziemi Tarnowskiej, ale po raz pierwszy w rzadkim ujęciu na otwartej przestrzeni poza ciekiem wodnym (kilka kilometrów od Wisły poniżej Szczucina). Początkowo dzieliła nas odległość około 200 metrów, i z takiej też odległości udało mi się zrobić zdjęcia. Zauważoną wcześniej drogą polną wysadzaną krzakami podjechałem bliżej na około 50 metrów, i być może udałoby mi się zrobić lepszej jakości fotografie gdyby nie bażant, który swoim gdakaniem zaalarmował boćka. Hajstra długo kołowała nad okolicą wysoko na niebie, ale już nie wylądowała. 

Dwukrotnie zmieniałem plany przebiegu kolejnej setki, w tym w przeddzień wyjazdu po wieczornej ulewie, która zalała teren w lasach koło Mielca. Odpuszczając sobie błotne przeprawy, postawiłem tym razem na kolejne nieprzejechane asfalty Ziemi Tarnowskiej za Radomyślem Wielkim aż pod Szczucin. Zaglądnąłem też po raz kolejny tego lata do Dąbrowy Tarnowskiej, która podobnie jak Radomyśl, od lat czeka na obwodnice, mierząc się każdego dnia z intensywnym ruchem samochodowym. 

Temperatura maksymalna: 30.6 °C. Wiatr 15 km/h (porywy do 33 km/h) NW. Przewyższenie: Garmin 464 m., Sigma 475 m. 

Ta wycieczka wchodzi w skład cyklu Kotlina Sandomierska 2020:


Puszcza Sandomierska: na zachód od Mielca 124.1 km 

Lasy pogranicza na Płaskowyżu Tarnowskim 121.2 km

Puszcza Sandomierska: Kolbuszowa i rezerwat Końskie Błota 140.6 km

Po lasach Płaskowyżu Tarnowskiego 103.3 km

Przyrodniczo po Ziemi Tarnowskiej 115.3 km

Puszcza Sandomierska: od Rzemienia pod Tarnobrzeg 206.73 km



Wieżowy zbiornik na wodę w Zasowie.


Bociany białe w Zasowie.


Bielona chata w Radomyślu Wielkim.


Puszczańskie klimaty koło Radomyśla.



Kościół Św. Augustyna z 1692 roku w Jamach. Okrążając zabytkową świątynię po chodniku na rowerze natknąłem się na księdza (być może proboszcza), który podniesionym tonem pełnym wyrzutu oznajmił mi, wsiadając jednocześnie do samochodu, że wokół kościoła się nie jeździ rowerem. Normalnie świętokradztwo, jakbym w butach do meczetu wszedł.. Jako nonkonformista nigdy nie przykładałem większej wagi do ceremoniałów, od których ważniejsze jest właściwe postępowanie w życiu codziennym, ale rozumiem: mała parafia, zadupie, księża ludzi za pyski się nauczyli trzymać. W mieście nikt by nawet nie zwrócił na mnie uwagi. 


Upust- niepozorny ciek wodny pod Szczucinem, klasyfikowany jest jako rzeka. 



XIX-wieczna synagoga w Dąbrowie Tarnowskiej jest największym tego typu obiektem w województwie małopolskim. 


Drewniany kościół w Dąbrowie Tarnowskiej z 1771 roku znalazł się na trasie Szlaku Architektury Drewnianej. 



Samice dzierzby gąsiorka widuję zdecydowanie rzadziej niż samce.


Drewniany dom z przybudówką w Luszowicach Dolnych.


Leśne mokradła- oaza spokoju.



Dane wyjazdu:
123.60 km 11.40 km teren
06:16 h 19.72 km/h:
Maks. pr.:54.02 km/h
Temperatura:20.3
HR max:163 ( 86%)
HR avg:118 ( 62%)
Przewyższenie:1550 m
Kalorie: 2659 kcal

Pogórze Ciężkowickie po deszczach

Wtorek, 21 lipca 2020 · dodano: 21.07.2020 | Komentarze 0


Unikalne ujęcie konika wszędobylskiego (Chorthippus albomarginatus) z małym w lasach chotowskich.


Ta wycieczka wchodzi w skład cyklu Pogórza 2020:


Liwocz (562 m. n.p.m.) w śnieżycy 131.9 km

Po zimę na dwóch Pogórzach 104.7 km

Pasmo Klonowej Góry i szczyt Bardo (534 m. n.p.m.) 75.2 km

Pasmem Klonowej Góry i przez Wiśniową 115.7 km

Pogórze Strzyżowskie: od Lubziny po Gogołów 134.6 km

Pogórzem Ciężkowickim do Tarnowa 131 km

Czarnorzecko-Strzyżowski Park Krajobrazowy 77.8 km




Początek dnia ze słońcem, później tylko opary i chmury.


XVIII-wieczna kamienica w Pilźnie.


Czubacizna i Zamczysko. Na tym drugim w IX lub X wieku zlokalizowano gród, po którym pozostało do dziś grodzisko.


Bielone zabudowania gospodarskie są już na Pogórzu rzadkością. 


Polną drogą nad Dębową. Paskudnie lepkie błoto spowolniło mnie mocno na kolejnych kilometrach. 


Forma lokalnego folkloru w Błażkowej, czyli palenie kartonowych pudeł w przydrożnym rowie. Przyglądające się dzieci czerpią wzorce postępowania. 


W Lipnicy Dolnej opary, z których chwilami bardzo delikatnie mżyło.


Widoki ze Skurowej.


Po opadach Wisłoka ponownie przybrała. 


Przypominająca korę drzewa lub uschły liść ćma błyszczka jarzynówka (Autographa gamma).

Temperatura minimalna 17.8 °C. Wiatr maksymalnie 18 km/h (porywy do 36 km/h) NW. Przewyższenie: Garmin 1550 m., Sigma 1624 m.
Sigma podjazdy: 33 160 m., i zjazdy: 35 970 m. 



Dane wyjazdu:
77.85 km 16.80 km teren
04:23 h 17.76 km/h:
Maks. pr.:51.24 km/h
Temperatura:22.7
HR max:164 ( 87%)
HR avg:123 ( 65%)
Przewyższenie:1219 m
Kalorie: 2059 kcal

Czarnorzecko-Strzyżowski Park Krajobrazowy

Sobota, 11 lipca 2020 · dodano: 12.07.2020 | Komentarze 0


Rusałka kratkowiec (Araschnia levana), czyli najmniejsza polska rusałka prezentująca dwie formy barwne: tu w odmianie letniej pod górą Zamkową w Paśmie Klonowej Góry. To moja dzisiejsza nagroda za trud przeprawy przez nieprzystępne pasmo.


Dzięcioł zielonosiwy przy gnieździe na Berdechu.


Pieje kur w Grudnej Dolnej.


Grudna Górna.


Flisz karpacki swoje pochodzenie zawdzięcza morzu. Naprzemienne warstwy skalne są niczym innym jak morskimi osadami, które odkładały się na jego dnie przez miliony lat. 


Pokonując przewyższenie zachodnimi stokami Pasma Klonowej Góry.


Na górze Piekło rozgrywał się mały dramat: z nieznanych przyczyn kruszczyca złotawka znalazła się na kopcu i toczyła bój na śmierć i życie z licznymi mrówkami rudnicami. Szum tysięcy odnóży poruszających się po ściółce potęgował złowrogi klimat. Jakby nie patrzeć, e
sencją natury jest ciągła walka o przetrwanie- całe życie jest zabójcze i być może cecha ta prowadzi je nieuchronnie ku własnej zagładzie, której tylko ludzka inteligencja może się przeciwstawić. Niestety nawet ludzkość, pomimo inteligencji jednostek, nie jest w stanie wyzbyć się jako gatunek tego upiornego genetycznego dziedzictwa, za sprawą którego przeprowadza aktualnie kolejne wielkie wymieranie biosfery Ziemi. 
Nie udało mi się zrobić dobrego zbliżenia, nawet krótka chwila nad kopcem oznaczałaby oblezienie przez owady i bolesne ukłucia. 



Droga prowadząca z góry Piekło na Zamkową stawała się coraz mniej przejezdna, a zapadające się w głębokie błoto koła podważały sens dalszej jazdy. Gdy tylko podszyt na to pozwolił, zmieniłem nawierzchnię na przystępniejszy szlak zrywkowy.


Opuszczając górę Zamkową.


Pasażer na gapę.


Poza rusałkami natknąłem się także na dwa mieniaki strużniki.


W Zawadce Brzosteckiej. Nadciąga burza, czas wracać.


Krzyż na cmentarzu wojennym nr 227 w Gorzejowej. Zabytek znalazł się na trasie powrotnej skrajem Pogórza.

Temperatura minimalna 18 °C. Wiatr 23 km/h (porywy do 45 km/h) NW. Przewyższenie Garmin 1219 m., Sigma 1293 m. 
Sigma podjazdy: 24 850 m., i zjazdy: 27 580 m. 


Dane wyjazdu:
134.62 km 41.00 km teren
07:50 h 17.19 km/h:
Maks. pr.:50.85 km/h
Temperatura:24.0
HR max:171 ( 90%)
HR avg:126 ( 67%)
Przewyższenie:2034 m
Kalorie: 3782 kcal

Pogórze Strzyżowskie: od Lubziny po Gogołów

Poniedziałek, 11 maja 2020 · dodano: 12.05.2020 | Komentarze 0

W maju, jak co roku, wybierałem się zawsze na dłuższe wycieczki po Niemczech. Z powodu pandemii i związanych z nią komplikacji ten rok spędzę w Polsce, nie rezygnując jednak z turystycznych planów. Jest przecież jeszcze tyle do zobaczenia na Pogórzu i w Beskidzie, Europa poczeka. Bo gdy reszta kraju w mniejszym lub większym stopniu boryka się z problemem wzrostu zakażeń koronawirusem, tu w podkarpackim można spokojnie podróżować: nowych przypadków choroby nie ma, a w większości powiatów nieliczni chorzy ozdrowieli. I gdyby nie rządowy nakaz noszenia maseczek, lokalna ludność znałaby ten problem głównie z mediów. 

Udało się więc po raz kolejny solidniej pokręcić po Pogórzu, doprawiając jeszcze Płaskowyżem Tarnowskim. Szósty raz w tym roku przekroczyłem podczas wycieczki 100 km. Pod względem ilości przejechanych kilometrów setka ta jest 23-cią z kolei, ale pierwszą pod względem pokonanego przewyższenia. Teren: 30.4 km na Pogórzu Strzyżowskim (w tym 8.3 km wieczorem w Lesie Wolica), 10.6 km na niżu w lasach chotowskich.

1.6 litra wody, 1 owoc i paczka orzechów laskowych plus czekolada zakupiona po drodze w Wielopolu Skrzyńskim.

Wczesne wyjazdy przywracają klimat długich, całodziennych eskapad, dlatego wstałem wcześnie rano, i po obfitym musli o 6.30 byłem już w trasie. Wiało z kierunku południowego, jednak naprawdę mocne podmuchy dosięgnęły mnie dopiero przed Pasmem Klonowej Góry, gdy większość podjazdów miałem już za sobą. Choć do lipcowej lampy jeszcze daleko, to słońce trochę mnie dzisiaj przypiekło, poprawiając opaleniznę .

W lasach chotowskich mżawka zmieniła reguły gry: po zalewających potem okresach upału można było dla odmiany chwilę poszczękać z zimna zębami. W małym plecaczku nie przewidziałem miejsca na dodatkową odzież.

Wracając wieczorową porą w kierunku centrum Dębicy, podjechałem jeszcze po nowe osiągnięcie do Lasu Wolickiego, gdzie ostatecznie po raz pierwszy pękła magiczna granica 2 000 metrów przewyższenia w ciągu jednej wycieczki. 



Zakres temperatur: od 18.5 °C do 31.5 °C. Wiatr 20 km/h (porywy do 43 km/h) S. Przewyższenie: Sigma 2 225 m., Garmin 2034 m.
Sigma podjazdy 39 050 m. i zjazdy 38 670 m. 


Zdjęcie najcenniejszego istniejącego zabytku Dębicy: XVI-wiecznego kościoła Św. Jadwigi.


Kozioł w asyście kosa złapany z bardzo dużej odległości. Próba zmniejszenia dystansu skończyła się ucieczką sarny połączoną z przeraźliwym szczekaniem.


Budowa drogi wymusza poszukiwanie objazdu.


Trop jelenia w lesie nad Stobierną.


Żółtym szlakiem (terenowy podjazd po lewej) pod górę Chełm (528 m. n.p.m.).



Wschodni skraj Pasma Klonowej Góry.


Cirrusy nad regionem potwierdzają prognozowane załamanie pogody.


Wzgórza nad Gogołowem to sceneria rodem z Beskidu Niskiego. 


Położony na zboczu wzgórza cmentarz nr.226 w Zawadce Brzosteckiej. 


Choć niejednokrotnie znajdowałem się w pobliżu tej granicy, to po raz pierwszy 2 000 metrów przewyższenia osiągnąłem dopiero dzisiaj, po 11 latach treningów. Pobity tym samym został wynik 1847 m. z 2017 roku.


Dane wyjazdu:
104.77 km 1.30 km teren
04:41 h 22.37 km/h:
Maks. pr.:63.56 km/h
Temperatura:7.2
HR max:171 ( 90%)
HR avg:144 ( 76%)
Przewyższenie:1716 m
Kalorie: 3119 kcal

Setka mtb pod wiatr: po zimę na dwóch Pogórzach

Sobota, 29 lutego 2020 · dodano: 01.03.2020 | Komentarze 4

Na jeden dzień, a miejscami tylko na noc, zima wróciła na Pogórze. Już od wczoraj byłem mentalnie przygotowany na kolejną (trzecią już) "setkę" w zimowej scenerii, tym razem dodatkowo z dużym przewyższeniem. Padło na Czermną w Małopolsce, schowaną za pasmem Brzanki. Ostrzeżenia meteorologiczne dla południowej Polski, z którymi zapoznałem się dopiero po powrocie, oznaczały jazdę wzgórzami pod silny wiatr przez blisko 50 km. Podczas aktywności padł nowy rekord przewyższenia wynoszący 1716 m. (skrupulatnie wyliczony przez Garmina): wartość typowa dla maksymalnych osiągów w lecie, a nieosiągana aż do tej pory w zimie. 

Nie ułatwiam sobie życia, paradoksalnie im gorsze warunki tym dłuższe aktywności. Dystanse 160-200 km w lecie osiągałem w największe upały. "Góral" z błotnikami, bidonem wypełnionym wodą, której i tak w zimie nie piję, sakwą podsiodłową skrywającą dętkę i zestaw narzędzi oraz całe to błoto na sprzęcie też do najlżejszych nie należą. Z drugiej strony trasa bardzo krajobrazowa, kolejne pasma zachęcały do zdobywania nagradzając wspaniałymi widokami. 
 
Na wieży w Głobikowej trochę mnie przewiało, opiekun schroniska kręcący się w okolicy sam zaproponował ogrzanie w środku, wymówiłem się jednak lokalnym pochodzeniem. Dla mnie to był dopiero piętnasty kilometr całej trasy, a o rozgrzewkę zadbać miały liczne podjazdy. 
 
Wyruszyłem tuż przed południem po lepszym śniadaniu, niestety na trasie na Pogórzu Ciężkowickim na natrafiłem na żaden otwarty sklep, gdzie mógłbym kupić jakiekolwiek kalorie. Tym samym kilkadziesiąt km przejechałem na "kalorycznym długu", pozbywając się z organizmu resztek glikogenu. Z bidonu ubyło jakieś 100 ml wody. 

Temperatura minimalna 6.2°C. Wiatr 29 km/h (porywy do 59 km/h) S. Przewyższenie: Garmin 1716 m., Sigma 1826 m.
Podjazdy: 36 490 m., zjazdy 35 980 m.




Berdech i Braciejowa.


Głobikowa.


W kierunku Krosna. 


Pasmo Klonowej Góry.


XVIII-wieczny kościół na Górze Św. Grzegorza. 


Budzący pewne obawy przejazd kładką pieszą przez Wisłokę. Z racji porywistego wiatru wyczuwalna była praca całej konstrukcji. 


Pogórze w Zawadce Brzosteckiej.


Pasmo Liwocza od strony północnej..


..i południowej.



Flisz karpacki w paśmie Brzanki.


XVII- wieczny kościół w Zwierniku.


Sobotnie porywy wiatru.




Dane wyjazdu:
111.40 km 1.80 km teren
04:31 h 24.66 km/h:
Maks. pr.:44.09 km/h
Temperatura:23.0
HR max:160 ( 84%)
HR avg:126 ( 66%)
Przewyższenie:298 m
Kalorie: 2410 kcal

Nad Wisłę

Niedziela, 25 sierpnia 2019 · dodano: 25.08.2019 | Komentarze 0

Przedpołudniowa wycieczka krajoznawcza tempem treningowym nad Wisłę w okolicach Połańca, w ramach której odwiedziłem po raz pierwszy gminy Borowa i Czermin w powiecie mieleckim. Po raz ósmy w tym roku, a po raz pierwszy w Polsce przekręciłem w ciągu dnia "setkę". Jako że trasa miała przebieg południkowy, wiejący od wschodu wiatr ani szkodził, ani pomagał. Nie licząc niespełna 2 kilometrowej drogi nad Wisłą, nawierzchnia asfaltowa. 
Wyjazd dokładnie o godzinie 7. O 12:00 przejeżdżałem przez Straszęcin, a do centrum na osiedle wróciłem po 12:10, zanim na dobre zrobiło się gorąco. 


Zakres temperatur: od 16.5 °C do 29 °C. Wiatr 15 km/h E. Przewyższenie: Sigma 298 m. 


Dymówki.


Zamek w Przecławiu o poranku.


Natura odbiera swoje.


Breń Stary- lewobrzeżny dopływ Wisłoki.


Pomnik poświęcony pamięci lotników RAF-u, którzy w 1944 roku zostali zestrzeleni przez żołnierzy hitlerowskich Niemiec nad Sadkową Górą. Jak informuje tablica, lecieli zrzucić broń dla zamojskich partyzantów.


Wał przeciwpowodziowy w Glinach Wielkich. Wiślana Trasa Rowerowa tu jeszcze nie dotarła.


Wisła, w tle elektrownia Połaniec.

Dane wyjazdu:
66.15 km 15.20 km teren
03:17 h 20.15 km/h:
Maks. pr.:36.94 km/h
Temperatura:9.0
HR max:170 ( 89%)
HR avg:130 ( 68%)
Przewyższenie:243 m
Kalorie: 1851 kcal

Bunkry w Ociece i park militarny Blizna

Środa, 27 lutego 2019 · dodano: 28.02.2019 | Komentarze 0

Dziś już mniej słonecznie, za to wiatr nie tak porywisty jak wczoraj. Celem wycieczki były bunkry ćwiczebne w Ociece oraz znana z instalacji V1 i V2 Blizna. Bunkrów podczas drugiej wojny Niemcy wybudowali łącznie 17, do dzisiaj przetrwały wszystkie. Są to obiekty o różnym stanie zachowania, niektóre w stanie idealnym, inne totalnie zniszczone. 

Zakres temperatur: od 8 C do 11 C. Wiatr 14 km/h W. Przewyższenie: Garmin 243 m., Sigma 280 m. 


Największy z wszystkich obiektów w Ociece, bunkier 12, jest aktualnie podtopiony.


Bunkier 14.


Bunkier 11.


Skośne rury biegnące do wnętrza bunkra 11.


Bunkier 8.


Wnętrze bunkra 8.


Cirrocumulus.


Żółtym szlakiem do Blizny.


Jezioro polodowcowe w Sadykierzu. 


Jedyne miejsce dzisiejszego dnia przypominające o zimie. 


Rampa startowa rakiety V1 w Bliźnie.


Park historyczny w Bliźnie.


Replika rakiety V2. 


Drogowskaz. 


Dane wyjazdu:
35.61 km 17.50 km teren
02:29 h 14.34 km/h:
Maks. pr.:45.28 km/h
Temperatura:13.0
HR max:179 ( 94%)
HR avg:142 ( 74%)
Przewyższenie:814 m
Kalorie: 1540 kcal

Święto Niepodległości na Pogórzu

Niedziela, 11 listopada 2018 · dodano: 11.11.2018 | Komentarze 0

Dziś przypada setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. W regionie licznie odwiedzane są Miejsca Pamięci Narodowej, upamiętniające Polaków poległych w walce za Ojczyznę- także te z II wojny światowej.

Postanowiłem, że tego dnia przejadę czerwonym szlakiem pieszym, wytyczonym na wzgórzach okalających wsie Braciejowa i Gumniska, łączącym miejsca związane z funkcjonowaniem Armii Krajowej w gminie Dębica i Pilzno. Jego pełna nazwa brzmi: Szlak Partyzancki II Zgrupowania AK Obwodu Dębica, i poza wariantem pieszym powstał także szlak dla rowerzystów oznaczony na zielono.
Czerwona trasa w większości jest terenowa i o tej porze roku zasypana liśćmi. Pomimo zachowanej ostrożności, na zjeździe w lesie po zboczu góry Okop zaliczyłem pierwszy w tym roku, i jakże widowiskowy, przelot przez kierownicę. Przy niewielkiej prędkości koło utknęło w ukrytej w listowiu koleinie, skończyło się na otarciu uda. 11 km w terenie od Okopu po Południk i żadnych turystów po drodze, natknąłem się za to na dwa bezpańskie psy, które przez chwilę za mną podążały. 
Ponadto niezliczona ilość potoków, przez które przyszło mi dzisiaj przejechać. 

W drodze na Kałużówkę minąłem delegację z flagą. Na samej polanie kilka osób pod pomnikiem, w tym także rowerzyści. Płoną znicze. 

Wieczorem podjeżdżam jeszcze od strony Gumnisk asfaltem pod Las Wolicki, aby odwiedzić pomnik upamiętniający setki Żydów wymordowanych przez hitlerowców w trakcie wojny. 

W trakcie dzisiejszej wycieczki po raz pierwszy w naturze udało mi się zaobserwować salamandrę plamistą. Zaskakujące dla mnie tym bardziej, że za dnia (bezdeszczowego) i tak blisko Dębicy. Ten jakże zjawiskowy płaz znajdował się już blisko swojej kryjówki w chwili, gdy go zauważyłem, udało mi się jednak zrobić kilka zdjęć i krótki filmik, zanim na dobre zniknął w norce. Choć natknąłem się na nią niemal w połowie listopada, jak wyczytałem aktywne mogą być nawet jeszcze w grudniu. Stanowisko odkryłem na wysokości 338 m. n.p.m.

Przewyższenie: 814 m. Garmin, 844 m. Sigma. 

Salamandra plamista pod Dębicą.


Ucieczka.


Potok Ostra.


Gimnazjum w Gumniskach- miejsce spotkań partyzantów. 


Cmentarz w Gumniskach. To tu w okresie niemieckiej okupacji żołnierze AK w grobach ukrywali broń.


Gumniska.


Braciejowa, w tle Kamieniec (454 m. n.p.m.).


Rolniczy krajobraz Gumnisk.


Cirrusy nad Stasiówką, zwiastujące zmianę pogody.


Kolonia Gumnisk na wzgórzu.


Południowe krańce Dębicy.


Na Okop.


Oznaczenia Szlaku Partyzanckiego.


Okazały fomes fomentarius, czyli hubiak pospolity.


Niebieskim szlakiem.


Trasa Szlaku Partyzanckiego na Berdechu.


Pod Stawami, Braciejowa.


Buczyna bez podszycia.


Las Stoszki.


Jak w rezerwacie.


Mokro i ślisko.


Okolice Gumnisk.


Zachód słońca na Pogórzu.


Dane wyjazdu:
59.96 km 1.40 km teren
02:43 h 22.07 km/h:
Maks. pr.:42.11 km/h
Temperatura:18.0
HR max:175 ( 92%)
HR avg:139 ( 73%)
Przewyższenie:291 m
Kalorie: 1653 kcal

Poligon Straszęcin- Przeryty Bór- Las Jawornik

Środa, 7 listopada 2018 · dodano: 09.11.2018 | Komentarze 0



Zarastająca ścieżka na poligonie w Straszęcinie.


Kipiel na Wisłoce.


Mozaika pól w Wiewiórce.




Późnobarokowy kościół w Starej Jastrząbce.


Jeden z kilku kiwonów pompujących ropę naftową w regionie dębickim. 


Dane wyjazdu:
172.82 km 11.90 km teren
06:58 h 24.81 km/h:
Maks. pr.:47.07 km/h
Temperatura:22.0
HR max:172 ( 90%)
HR avg:138 ( 72%)
Przewyższenie:614 m
Kalorie: 4226 kcal

Po przełamanie nad Wiślaną Trasę Rowerową

Niedziela, 7 października 2018 · dodano: 07.10.2018 | Komentarze 2

Wyjazd po 7:30, powrót po 15:40. Miało być szybko i jak na moje warunki szybko było: 7 godzin jazdy ze średnią prędkością 25 km na godzinę i umiarkowanym południowym wiatrem. Podmuchy pomagały do Szczucina, potem wiało czołowo lub z boku. Jest to najdalszy dystans w tym roku i drugi po magurskiej "dwusetce" z 2011 roku.

Odcinek od Szczucina po Borusową którym przejechałem, to w pełni asfaltowa droga poprowadzona na wale przeciwpowodziowym.

Początkowo zakładany dystans wynosił około 120 km. Na dworcu w Tarnowie okazało się, że na pociąg Regio przyjdzie mi poczekać co najmniej 50 minut, a w Dębicy byłbym o 14.50. Za godzinę spokojnie dojadę do Czarnej, a stąd do miasta już blisko.
Dyspozycja dopisywała, ruszyłem więc w dalszą drogę, przejeżdżając m.in. terenowym szlakiem rowerowym w lesie Wałki.


To już dziewiętnasta wycieczka w tym sezonie, podczas której przekręciłem ponad 100 km, i czwarta powyżej 150 km. Udało się też zbliżyć do życiowej granicy 200 km, którą w przyszłym roku chciałbym wreszcie mtb przekroczyć. 



Na szlaku.


Miejsce Obsługi Rowerzystów w Szczucinie. Jest tu chyba wszystko, co może służyć kolarzowi: wiata z ławkami i mapą trasy, grill, stojaki na rowery, toi-toi, punkt sortowanych śmieci, przybornik narzędziowy oraz maszt z lampą zasilaną prądem z wiatraka i kolektora słonecznego . Brakuje tylko hotspotu wi-fi..


Wiślana Trasa Rowerowa.


Przeciwległy, świętokrzyski brzeg Wisły. 


Początki jesieni.


Nie tylko rowerzyści korzystają z trasy.


Meandry Wisły. 


Stadion w Niecieczy.


Trybuny.


Kolory jesieni, las Wałki.